W Opolu śmieci nie będą częściej odbierane

Redakcja
Urząd miasta przekonuje, że częstotliwości wywożenia śmieci nie można już zmienić, bo została ona ustalona w przetargu. Mieszkańcy mogą za to zmienić liczbę i wielkość zamówionych koszy.
Urząd miasta przekonuje, że częstotliwości wywożenia śmieci nie można już zmienić, bo została ona ustalona w przetargu. Mieszkańcy mogą za to zmienić liczbę i wielkość zamówionych koszy. Sławomir Mielnik
Nareszcie wiemy, jak będzie wyglądał harmonogram wywozów śmieci do końca roku. Niestety wynika z niego, że kubły nie będą częściej opróżniane. Co najwyżej ma być ich więcej.

Od wprowadzenia rewolucji śmieciowej mija dziś miesiąc, ale w Opolu trudno znaleźć mieszkańca, który byłby z niej zadowolony. Najczęściej opolanie skarżą się na rzadsze niż do tej pory odbieranie odpadów, brak odpowiedniej liczby pojemników. Największe pretensje mieli do urzędu miasta, który w myśl nowych przepisów przejął na siebie gospodarkę odpadami w mieście.

- Wszystko było robione pośpiesznie i byle jak, a harmonogram odbioru odpadów dostaliśmy tylko na okres lipca - skarży się Tomasz Górnicki, mieszkaniec kamienicy w centrum miasta.

Jak przekonuje urząd miasta w sierpniu śmieci też będą odbierane, a jest już gotowy harmonogram opróżniania koszy, który będzie obowiązywał do końca roku. Niestety nie ma szans - choć sugerowało to wielu opolan - aby np. kosze na plastik odbierać częściej w okresie letnim, gdy zużywamy dużą liczbę plastikowych butelek.

- Częstotliwość wywozu śmieci była ustalona w warunkach przetargu i nie możemy jej zmieniać - twierdzi Agnieszka Maślak, naczelnikiem wydziału infrastruktury technicznej i gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miasta Opola. - Zmienić można natomiast liczbę i wielkość pojemników, ale muszą to zrobić mieszkańcy. Często jest bowiem tak, że ludzie przez pomyłkę lub niewiedzę wpisywali mniejsze pojemniki i teraz mają problem.

Agnieszka Maślak przyznaje, że kłopoty mają też wspólnoty mieszkaniowe, posiadające wiaty śmietnikowe.

- Niestety są takie, gdzie ludziom trudno się porozumieć do tego jakie chcą kosze i każdy zamawia oddzielne, wtedy jest ich wręcz za dużo - opowiada naczelniczka.

Urzędnicy zachęcają, aby opolanie zgłaszali się do ratusza w sprawie korygowania deklaracji lub też kontaktowali się z zarządcami.

- Naprawdę wiele rzeczy można poprawić, ale mieszkańcy powinni nas informować, co trzeba zmienić - przekonuje Agnieszka Maślak.

Firma Remondisa - która ma umowę z miastem - przyznaje, że do tej pory nie miała pełnej bazy danych dotyczących posesji i pojemników jakie powinna postawić.

- Teraz już ją mamy, a to oznacza, że problemów powinno być mniej - mówi Apolonia Klepacz, dyrektor ds. rozwoju w Remondisie. - Niestety mimo, że przepisy ustawy obowiązują od miesiąca, to nadal są osoby, które nie wiedzą, że nastąpiła zmiana i że np. muszą płacić do kasy miasta opłatę śmieciową.

Apolonia Klepacz podkreśla, że nowy system wymaga czasu, aby zaczął funkcjonować w zadowalający sposób.

- Tamten powstawał latami, teraz robimy wszystko w tempie ekspresowym - mówi Klepacz, która szacuje, że we wrześni system będzie już funkcjonował bez problemów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska