W Prudniku wiedzą, jak walczyć z bezrobociem. Pracy już tutaj nie brakuje

Łukasz Biernacki
Łukasz Biernacki
W latach świetności Frotexu w zakładzie pracowało nawet 4 tysiące pracowników. Upadek tego przedsiębiorstwa był jednym z głównych powodów kryzysu na prudnickim rynku pracy.
W latach świetności Frotexu w zakładzie pracowało nawet 4 tysiące pracowników. Upadek tego przedsiębiorstwa był jednym z głównych powodów kryzysu na prudnickim rynku pracy. Łukasz Biernacki
Jeszcze w 2013 roku w wyniku upadku znanych na całą Polskę zakładów pracy powiat prudnicki zmagał się z bezrobociem na poziomie ponad 20 procent. Problem ten udało się jednak zwalczyć. Dużą w tym zasługę mają nie tylko lokalne władze, ale też pracownicy tutejszego urzędu pracy.

Upadek z opóźnieniem

W latach 90. kiedy po transformacji ustrojowej w całym województwie upadały kolejne zakłady pracy, a wskaźniki bezrobocia w powiatach nyskim, brzeskim czy namysłowskim wynosiły po 30-40 procent, powiat prudnicki bez problemu utrzymywał się w tej statystyce poniżej średniej wojewódzkiej, a tutejsze hale produkcyjne wciąż funkcjonowały nie najgorzej. Wydawać by się mogło, że powiat przejdzie „suchą stopą” przez zmiany 1989 roku i dostosuje się do nowych realiów. Tąpnięcie musiało jednak w końcu nastąpić.

Wraz z początkiem lat dwutysięcznych również tutaj zaczęły się likwidować coraz to nowe zakłady pracy, a ostatecznym symbolem upadku lokalnego przemysłu była likwidacja dwóch, znanych na całą Polskę przedsiębiorstw, wytwarzającego buty „Primusa” (2004) i produkującego ręczniki „Froteksu” (2010). Zwolnienia na szeroką skalę i brak stabilności na rynku pracy doprowadziły do tego, że w 2013 roku stopa bezrobocia rejestrowanego w powiecie prudnickim wyniosła rekordowe 20,3 procent.

Bezrobocie wciąż wysokie, ale już nie straszne

Współcześnie, choć bezrobocie nadal utrzymuje się powyżej średniej wojewódzkiej i krajowej, nie jest już przytłaczające. Na koniec 2022 roku wyniosło ono 9,2 procent. Szerokie działania, które pozwoliły na poprawienie tej statystyki, przez lata prowadził Powiatowy Urząd Pracy w Prudniku, subsydiując miejsca pracy i starając się o środki dla bezrobotnych na otworzenie nowych działalności gospodarczych.

- W ewidencji bezrobotnych zarejestrowanych mamy aktualnie 1500 osób. Sytuacja od początku roku znacznie się poprawiła. Otrzymaliśmy ponad 4 mln złotych na aktywizację osób bezrobotnych. Utworzyliśmy dzięki temu ponad 25 nowych miejsc pracy. Przeznaczamy też duże środki na uruchomienie nowych działalności – przekazuje nam Radosław Nosidlak, dyrektor Powiatowego urzędu Pracy w Prudniku – Co ważne, nie mamy żadnych sygnałów, żeby jakieś zakłady pracy się likwidowały – dodaje.

Obecnie pośród firm, które na bieżąco poszukują i zatrudniają nowych pracowników w powiecie prudnickim, prym wiedzie branża transportowa.

- Aktualnie najbardziej poszukiwani są kierowcy. Gmina Głogówek słynie z dużej ilości firm transportowych. Są tam przedsiębiorstwa, które zatrudniają po kilkaset osób – mówi Radosław Nosidlak.

Dużo etatów zapewnia również branża meblarska, mechaniczna oraz handel i gastronomia. Bezrobotni, chcąc się zatrudnić, nie muszą więc już przyjmować każdej pracy, która akurat się trafi. Mają szeroki wybór pomiędzy ofertami, często z dużo atrakcyjniejszymi zarobkami niż najniższa krajowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska