Wkrótce koniec tej pieśni: Jestem ze wsi, auta nie mam, do miasta nie dojadę

Radosław Dimitrow
Wkrótce koniec tej pieśni: Jestem ze wsi, auta nie mam, do miasta nie dojadę Dziś o tym, czy do wsi kursuje autobus decyduje głównie to, czy przewoźnikowi opłaca się tam jechać. To ma się zmienić.
Wkrótce koniec tej pieśni: Jestem ze wsi, auta nie mam, do miasta nie dojadę Dziś o tym, czy do wsi kursuje autobus decyduje głównie to, czy przewoźnikowi opłaca się tam jechać. To ma się zmienić. Radosław Dimitrow
Opolscy samorządowcy opracowują plany zrównoważonego transportu. Dzięki temu będzie można łatwiej dojechać autobusem do małych miejscowości.

 

Plany, nad którymi pracują obecnie wójtowie, burmistrzowie i starostowie mają uporządkować kwestię transportu publicznego na Opolszczyźnie.

 

Obecnie o tym, czy do danej wsi dojeżdża autobus, decyduje przede wszystkim wolny rynek - jeśli przewoźnikowi się to opłaca lub trasa nie generuje strat, to po prostu tam kursuje.

Spadająca liczba pasażerów w ostatnich latach sprawiła jednak, że wielu przewoźników radykalnie ograniczyło rozkłady jazdy.
 

W ten sposób do części opolskich wsi autobusy w ogóle przestały kursować. Podobny problem występuje w całym kraju

 

Plany transportowe mają to zmienić. Od 1 stycznia 2017 r. gminy i powiaty będą na swoim terenie zobowiązane do zapewnienia mieszkańcom publicznego transportu. Autobusy mają musiały kursować w taki sposób, by dowozić ludzi do miast powiatowych.

 

- Gminy będą zamawiać u przewoźników konkretne kursy na cały rok, a firma, która będzie je realizować, wystawi za to rachunek - tłumaczy Józef Swaczyna, starosta strzelecki i szef Konwentu Starostów na Opolszczyźnie. - Z jednej strony obciąży to budżet samorządów, z drugiej sprawi, że będzie można łatwiej dojechać do małych miejscowości.

 

Plan transportowy zlikwidować ma także rywalizację przewoźników autobusowych i kolei na tych samych trasach.

Dla przykładu obecnie na trasie między Opolem a Strzelcami Opolskimi o klientów walczą zarówno strzelecki PKS (dotowany przez powiat), jak i Przewozy Regionalne (dotowane przez Urząd Marszałkowski).

 

 

Przewoźnicy prześcigają się w obniżaniu cen biletów, a przecież pasażerów jest określona liczba - mimo ciągłych obniżek cen ich nie przybędzie

 

Konkurencja sprawia natomiast, że samorządy coraz więcej dopłacają do biletów z własnej kasy.

 

Piotr Pośpiech, starosta kluczborski, uważa, że w wielu gminach można jeszcze usprawnić transport poprzez dopuszczenie pasażerów do korzystania z autobusów, którymi uczniowie jeżdżą do szkół.

- Wymaga to tylko podpisania odpowiedniego porozumienia z gminami - tłumaczy Pośpiech.

 

Do opracowania planów zobowiązane są powiaty powyżej 80 tys. mieszkańców.

Na Opolszczyźnie są to opolski, nyski, kędzierzyńsko-kozielski i brzeski. Ale mniejsze samorządy także chcą mieć takie opracowania, żeby uporządkować sprawę transportu publicznego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska