Woda zalała oczyszczalnię ścieków w Choruli. Apel do mieszkańców gminy Gogolin

Beata Szczerbaniewicz
Beata Szczerbaniewicz
Samorządowcy z Gogolina proszą mieszkańców, by odprowadzali mniej ścieków. Apel dotyczy czterech wiosek i połowy miasta.
PowódL w Krapkowicach - zdjecia Beaty Szczerbaniewicz - 19 maja. Dzialki.

Powódź w Krapkowicach - zdjęcia z 19 maja

Do zalania oczyszczalni w Choruli doszło 20 maja po przerwaniu wału miedzy Chorulą a Malnią.

Reaktory biologiczne stoją na wzniesieniu, woda tu nie dotarła, ale zasilający urządzenia transformator, sterownia i biura stanęły pod wodą.

- Ze względów bezpieczeństwa trzeba było wyłączyć prąd - wyjaśnia Mirosław Mijal z Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Gogolinie. - Reaktor nie działa, od czwartku ratujemy się pompami spalinowymi, ścieki praktycznie tylko przepływają. W związku z tym prosimy mieszkańców, aby w miarę możliwości ograniczyli ich produkcję.

Oczyszczalnia obsługuje:

Chorulę,
Górażdże,
Kamień Śląski,
Kamionek,
połowę Gogolina (ulice Strzelecką i boczne).

Mieszkańcy są proszeni o to, by nie myli aut, sprzątali czy prali. Apel nie dotyczy powodzian, którzy muszą czyścić swoje obejścia.

Prawie wszystkie przepompownie są sprawne, nie ma więc zagrożenia, by fekalia zaczęły wybijać ze studzienek. Problem jest tylko w Choruli na jednej ulicy - tam ścieki są pompowane na bieżąco do beczkowozów.

Wojewoda podjął decyzję o przerwaniu wału w Tarnowie Opolskim. To powinno przyspieszyć zejście wody również z Choruli.

Aby można było znów puścić prąd, musi być tam całkiem sucho.

Sytuacja powinna unormować się za parę dni.

Wciąż nie pracuje również oczyszczalnia ścieków Zakładów Koksowniczych w Zdzieszowicach - obsługująca całą gminę. 20 maja omal nie doszło do jej zalania. Wtedy większość urządzeń została zdemontowana i musiała zostać zamontowana z powrotem. Aktualnie trwa rozruch technologiczny.

- Brakowało 30 cm od korony wału - mówi Czesław Olczak główny specjalista d.s ochrony środowiska Zakładów Koksowniczych. - Gdyby doszło do zalania, straty wyniosłyby co najmniej 15 mln zł.

Póki co ścieki komunalne płyną kanalizacją burzową, a ścieki zakładowe - gromadzone są na terenie zakładu i częściowo wykorzystywane wtórnie do produkcji. Od środy oczyszczalnia powinna znów funkcjonować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska