Wojny zrównały z ziemią strzeleckie wsie

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Drewniane domy kryte słomą powstawały w okolicznych miejscowościach na przestrzeni wieków. W czasie wojen i konfliktów łatwo było więc o pożar całych wsi.
Drewniane domy kryte słomą powstawały w okolicznych miejscowościach na przestrzeni wieków. W czasie wojen i konfliktów łatwo było więc o pożar całych wsi.
Brzezowice, Półwieś, Teodoryków, Henryków, Czartkowice, Jakubowice... - tak nazywały się miejscowości, w których jeszcze kilka wieków temu żyli okoliczni mieszkańcy. Dziś nie ma po nich nawet śladu.

Otoczone grubym murem Strzelce, którymi władał książę Albert (ok. 1323-1375 r), nie były jedyną miejscowością, istniejącą w tamtym czasie. Wokół miasta na przestrzeni wieków powstało wiele mniejszych osad, które z czasem albo zostały zniszczone, albo naturalnie wchłonięte przez Strzelce i dziś stanowią jego część. Informacje o wsiach, które już nie istnieją, przetrwały do dzisiejszych czasów jedynie w starych dokumentach.

Jedną z najstarszych miejscowości, która pojawia się w źródłach pisanych były Brzezowice. Wieś ta leżała tuż obok dzisiejszych Adamowic, a zamieszkiwało ją od kilku do kilkunastu mieszkańców, którzy pracowali w folwarku. Brzezowice wymienione zostały w dyplomie wystawionym na zamku w Strzelcach 14 października 1325 r., w którym czytamy: "Albert Młodszy, książę opolski i pan na Strzelcach, transumuje (potwierdza) przedstawiony mu przez jego wiernych baronów (...), dokument, w którym książę podarował Adamowi von Kokorz, za jego wierną służbę, wsie Adae villa (Adamowice), Brzesovitze (Brzezowice) i las Osiek". Choć autentyczność tego dokumentu jest podważana przez historyków (przypuszcza się, że ktoś z rodziny Kokorzów sfałszował go kilka wieków temu, żeby zagarnąć ziemie dla siebie), to nie zmienia to faktu, iż Brzezowice rzeczywiście istniały. 25 marca 1408 wieś została bowiem sprzedana na rzecz właściciela ziemskiego Mikołaja Weichonis, "a po jego śmierci (zapisana) wszystkim kolejnym proboszczom w Strzelcach".

Przejęcie Brzezowic przez duchownych w późniejszych latach zbiegło się z najazdem Husytów na Śląsk, którzy walczyli tutaj z Kościołem. Czescy najeźdźcy w odwecie za spalenie Jana Husa na stosie mieli w zwyczaju grabić i palić całe wsie. Taki los spotkał najprawdopodobniej Brzezowice, które po zrównaniu ziemią nie zostały już nigdy odbudowane.
Podobny los spotkał także Henryków, który leżał na terenie dzisiejszej dzielnicy Nowa Wieś oraz Teodoryków. Ta druga osada umiejscowiona była najprawdopodobniej między Strzelcami a Rożniątowem. W starych dokumentach książę Albert potwierdził, że właściciel Fryderyk Strzela sprzedał ją na rzecz Jana - proboszcza kościoła św. Wawrzyńca. Co ciekawe, książę, którego musiało trapić w tym czasie sumienie, zdecydował, że przy tej okazji i on dorzuci księdzu trochę ziemi ze swojego majątku "na odpuszczenie grzechów".

Sporo o wsiach, które zniknęły z mapy powiatu strzeleckiego mówią także podatki, jakie płacili ich mieszkańcy. Dla przykładu wieśniacy z podstrzeleckich Jakubowic płacili dziesięcinę na rzecz swojego księcia w postaci… wiadra miodu. Taki rodzaj podatku wskazuje, że folwark musiał znajdować się w otoczeniu lasu, bo właśnie na takich terenach rozwijało się bartnictwo.

W podobny sposób rozliczali się mieszkańcy osady Lunak, która istniała w lasach pod Barutem tuż obok stawu. Była ona prawdopodobnie większa, bo mieszkańcy zostali zobowiązani do oddawania aż dwóch wiader miodu. W tym przypadku trafiał on do cystersów z Jemielnicy, bo to oni byli ziemskimi właścicielami.

Nie wiadomo natomiast jak podatek płacili mieszkańcy Grzybowic, które położone były między Suchą a Szymiszowem. Ziemia w tym miejscu była tak niskiej klasy, że w jednym z dokumentów nieznany z imienia rycerz wyjaśniał, że musiał ją sprzedać, bo nie chciały na niej wzrastać żadne plony. Dziś w tym miejscu znajduje się las, a osada została najprawdopodobniej spalona podczas wojny trzydziestoletniej (lata 1618-1648).

Inne osady, na które można natknąć się w starych dokumentach nosiły nazwy: Strzelce Polskie oraz Półwieś (pod Strzelcami), Łagiewniki (w pobliżu Jemielnicy), Gorzowy (koło Poznowic), Czolakowice (w pobliżu Dolnej) oraz Czartkowice (pod Strzelcami). Ta ostatnia osada to po prostu inna nazwa przysiółka Podborzany, który istnieje do dziś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska