WOŚP 2015. Sprzęt medyczny dla maluszków i seniorów, samochody dla hospicjum

Anna Grudzka
Anna Grudzka
Ten inkubator trafił do Wojewódzkiego Centrum Medycznego w marcu 2013 roku. Łącznie szpital doposażono na kwotę prawie trzech milionów złotych.
Ten inkubator trafił do Wojewódzkiego Centrum Medycznego w marcu 2013 roku. Łącznie szpital doposażono na kwotę prawie trzech milionów złotych. Sławomir Mielnik
W niedzielę 23. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Dzięki tej wyjątkowej zbiórce do naszego regionu trafiła już aparatura medyczna za ponad 10 milionów złotych

Dzięki Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy mamy dwa samochody, którymi na co dzień możemy dojeżdżać do naszych dzieciaczków oraz trzy asystory kaszlu. Ciągle ich używamy, bez nich niektórzy nasi podopieczni nie mogliby funkcjonować. Koszt jednego to 17 tys. zł - mówi Sylwia Sikorska z Domowego Hospicjum dla Dzieci, które obdarowano po 18. Finale WOŚP.

Fundacja doposażyła także wiele opolskich szpitali. Tylko do Opola dotarł sprzęt za ponad 4,5 miliona, do Kędzierzyna-Koźla za prawie półtora miliona, do Nysy za ponad 700 tysięcy... (lista jest długa). W stolicy województwa najwięcej aparatury otrzymał szpital ginekologiczno-położniczy przy ul. Reymonta, a trzy miliony zainwestowano w rozwój Wojewódzkiego Centrum Medycznego.

Na zbiórkach WOŚP zyskali też seniorzy. Doposażono m.in. odział geriatryczny szpitala w Kup (a także w Kędzierzynie-Koźlu). - Znacznie podnieśliśmy dzięki temu standardy leczenia. Geriatria jest deficytowa, mało kto decyduje się inwestować w tego typu oddziały. Normalnie naszego szpitala nie było stać na zakup sprzętu za prawie 600 tys. zł. Zwłaszcza że sprzęt, który otrzymaliśmy wybraliśmy sobie sami - mówi Mirosław Wójciak, dyrektor zespołu szpitali w Kup i Pokoju.

Szpital ginekologiczno-położniczy w Opolu w ciągu ostatnich 10 lat otrzymał sprzęt za ponad 900 tys. zł.

- To wszystko wysokiej klasy aparatura medyczna: respiratory czy inkubatory zamknięte. Pewnie nie moglibyśmy sobie pozwolić na jej zakup sami. Najcenniejsze w wielkoorkiestrowej zbiórce jest to, że na pomoc mogą liczyć nie tylko wielkie kliniki, ale też mniejsze szpitale. Wcześniej pracowałem w szpitalu w Trzebnicy, tam też mieliśmy sporo sprzętu, który udało się kupić dzięki Owsiakowi. Nie wspomnę o programie badania słuchu u noworodków, możemy go prowadzić dzięki Wielkiej Orkiestrze - mówi Edward Puchała, dyrektor szpitala.

Mechanizm zbiórki podczas każdego finału jest taki sam. Kwestuje się w różnych miejscach świata, ale wszystko trafia do wspólnego worka.

- Nieważne, czy wrzucisz pieniądze do puszki w Warszawie, Opolu czy Nowym Jorku, bo i tam mamy sztaby, całość pieniędzy gromadzona jest na jednym koncie i potem rozdysponowywana na całą Polskę. Dla przykładu tematem 20. finału byli seniorzy. W Opolu zebraliśmy około 180 tys., podczas gdy tylko jeden szpital w Kup dostał sprzęt medyczny do wyposażenia oddziału geriatrycznego za 590 tysięcy złotych! - mówi Marcin Oparski, od lat szef opolskiego sztabu WOŚP.

W Opolu Orkiestra gra od 23 lat

Mało kto wie, ale opolski sztab Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jest jednym z najstarszych w Polsce. W pierwszym finale wzięło udział tylko kilka miast, w tym stolica województwa opolskiego... co prawda dwa tygodnie po ogólnopolskim finale.

- Wtedy nie było w tym nic dziwnego. Zebraliśmy się w kilka osób, pomyśleliśmy jak to, cała Polska gra, a my nie gramy? Tak nie może być! Działaliśmy w porozumieniu z "Nową Trybuną Opolską", Radiem Opole, "Suflerem" i Filharmonią Opolską. Taki zaczął się kształtować trzon jednostek na stałe związanych z kolejnymi edycjami WOŚP - opowiada Mariusz Cisek, wicedyrektor Młodzieżowego Domu Kultury w Opolu.

Pierwszy finał odbył się właśnie tam. Koncert zorganizowano w sali na najwyższym piętrze budynku. Pomieszczenie mieściło na oko ze sto osób. Na pierwszy finał przyszło trzysta.

- A kolejnych sześćset, a może i więcej, pojawiło się wokół budynku. Wszyscy chcieli wejść do środka. Nie mieliśmy pojęcia, że będzie taki duży odzew. Byliśmy tym nawet trochę przerażeni, bo setki ludzi stało na schodach MDK-u i próbowało szturmować budynek. My tymczasem mieliśmy tylko jednego policjanta do utrzymania porządku. Potem już nie robiliśmy finałów w budynku Młodzieżowego Domu Kultury, tylko zawsze na zewnątrz - wspomina Mariusz Cisek. Cały finał zorganizowano w dwa tygodnie. Pierwsze puszki robili sami pracownicy MDK. To były plastikowe wiaderka, oblepione serduszkami WOŚP-u i zaplombowane cynowymi plombami. Dopiero potem pojawiły się te "owsiakowe" - kartonowe.

Na organizację pierwszego finału nie było żadnych zewnętrznych pieniędzy, za wszystko organizatorzy zapłacili z własnej kieszeni. Od tego czasu wiele się zmieniło. Kiedyś wolontariusze zbierali pieniądze do plastikowych wiaderek, w niedzielę spotkamy kwestującą młodzież zaopatrzoną w terminale płatnicze.

- Wprowadzamy je eksperymentalnie. W tym roku będziemy mieli dziesięciu wolontariuszy wyposażanych w taki sprzęt. Specjalnie ich oznaczymy, a opolanie spotkają ich w centrum miasta - mówi Marcin Oparski.

W zeszłym roku Orkiestra zebrała około 54 milionów złotych. Ludzie bardzo często zarzucają Orkiestrze, czytając rozliczenia ze zbiórek, że nie całe pieniądze idą na sprzęt, o którym jest w mediach najgłośniej. Rozbieżności sięgające kilku milionów stają się pożywką dla przeciwników Owsiaka, którzy sugerują, że pieniądze ze zbiórek są przejadane.

- Tymczasem ludzie zapominają o tym, że fundacja prowadzi pięć programów. Są to cztery programy medyczne i jeden program edukacyjny. Dotyczą retinopatii wcześniaczej, czyli leczenia wad wzroku i słuchu, pomocy w rozwijaniu się dróg oddechowych u wcześniaków, kolejny program to przesiewowe badania słuchu u maluchów - tu praktycznie 100 proc. dzieciaków zostało przebadanych na sprzęcie z WOŚP. Jest też program pomp insulinowych i nauki pierwszej pomocy "ratujemy czy uczymy ratować" - wymienia Oparski.
Pieniądze rozdziela niezależna komisja lekarzy specjalistów z całej Polski, oprócz tego odpowiada się na prośby wysyłane przez same szpitale.

Ze sprzętu, który zakupiono dzięki WOŚP, skorzystała m.in. córka pani Jadwigi. - Kiedy widzisz swoje malutkie dziecko w inkubatorze z czerwonym serduszkiem jesteś po prostu wdzięczna - mówi.

Szczegółowy wykaz tego, jaki sprzęt trafił do naszego województwa, znajdźcie na stronie www.wosp.org.pl w zakładce "medycyna".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska