Do zdarzenia doszło pod koniec czerwca 2019 roku w gminie Łambinowice. 38-letni mieszkaniec Niemodlina, jak wynika z ustaleń śledczych, wybrał się z kompanami do niewielkiego Sowina, bo sądził, że mieszkaniec wioski uszkodził samochód jednego z nich. Nie prosili o pomoc policji, a rachunki postanowili wyrównać sami.
- Mężczyźni wdarł się na teren posesji i zażądał 15 tys. złotych oraz wydania wartościowych przedmiotów, m.in. sprzętu RTV - informuje Stanisław Bar z Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Ofiara była zaskoczona najściem, bo - jak twierdzi - z uszkodzeniem samochodu nie miała nic wspólnego. Śledczy nie wykluczają, że 38-latek z kompanami pomylili osoby. Gdy po wszystkim Dawid W. zorientował się, że sprawą zajęła się policja, zapadł się pod ziemię.
- Mężczyźnie chciano przedstawić zarzut już we wrześniu 2019 roku, ale ten się ukrywał - mówi prok. Bar. - Mimo to prokuratura wystąpiła o zaoczne tymczasowe aresztowanie, a sąd przychylił się do tego wniosku. Konsekwencją tego było wydanie listu gończego za Dawidem W., aby można było przedstawić mu zarzut naruszenia miru domowego, usiłowania wymuszenia rozbójniczego oraz udziału w pobiciu.
Dawidowi W. grozi za to do 10 lat więzienia, ale mężczyzna robi wszystko, by nie trafić za kratki. Ostatecznie zaproponował, że odda się w ręce wymiaru sprawiedliwości, ale pod warunkiem, że nie będzie wobec niego stosowany tymczasowy areszt. Sąd Okręgowy w Opolu wydał mu list żelazny oraz odwołał poszukiwania listem gończym.
- Sąd uzależnił wydanie listu żelaznego od złożenia poręczenia majątkowego w kwocie 50 tys. złotych i takie poręczenie zostało wpłacone - informuje Aneta Rempalska z Sądu Okręgowego w Opolu. - List żelazny zapewni podejrzanemu przebywanie na wolności, aż do prawomocnego ukończenia postępowania w sprawie, pod warunkiem, że stawi się w terminie 14 dni, od daty doręczenia odpisu prawomocnego postanowienia na adres kancelarii jego obrońcy do Prokuratury Okręgowej w Opolu oraz, że będzie się stawiał w każdym następnie oznaczonym terminie na wezwanie prokuratora i właściwego sądu.
Mężczyzna - jeśli chce pozostać na wolności - nie może bez pozwolenia sądu zmienić miejsca pobytu, które wskazał. Zobowiązuje się też, że nie będzie utrudniał postępowania karnego, np. poprzez nakłanianie do składania fałszywych zeznań.
- To oznacza, że Dawid W. może zostać na wolności do momentu ogłoszenia prawomocnego wyroku, o ile nie złamie postanowień listu żelaznego. List żelazny nie zwolni go natomiast z konieczności odbycia kary pozbawienia wolności, jeśli taka zostanie orzeczona - wyjaśnia prok. Stanisław Bar z Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Przed sądem, oprócz Dawida W., staną również jego kompani.
Gazeta Lubuska. Ewakuacja w Zielonej Górze. W garażu były bomby
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?