Wysoka porażka Zaksy w Gdańsku

Redakcja
Marcin Możdżonek
Marcin Możdżonek Archiwum
O przewadze gospodarzy najlepiej świadczy mizerna punktowa zdobycz naszej drużyny. W żadnym z trzech setów Zaksa nie potrafiła wywalczyć więcej niż 20 punktów. Co więcej, w żadnej partii praktycznie nie potrafiła przejąc kontroli nad spotkaniem.

Protokół

Trefl Gdańsk - Zaksa Kędzierzyn-Koźle 3:0 (20, 20, 18)

Trefl: Falaschi, Gawryszewski, Grzyb, Mika, Schwarz, Troy, Gacek (libero) - Czunkiewicz, Schulz, Stępień.

Zaksa: Zagumny, Gladyr, Kooy, Loh, Możdżonek, Witczak, Zatorski (libero) - Abdel-Aziz, Wiśniewski, van Dijk, Zapłacki. Trener Sebastian Świderski.

Pełna kontrolę od początku do końca starcia mieli podopieczni Andrei Anastasiego. Zupełnie nowy - w porównaniu do poprzedniego sezonu - zespół imponował spokojem rozgrywania akcji i jakością w poszczególnych elementach. Przy bardzo stabilnym przyj ecu włoski rozgrywający Marco Falaschi doskonale dzielił na siatce piłki do swoich ofensywnych graczy. Z dobrej strony zaprezentowali się szczególnie amerykański atakujący Murphy Troy i niemiecki przyjmujący Sebastian Schwarz. Do tego na dobrym poziomie zagrał reprezentant Polski Mateusz Mika.

Zaksa tylu atutów nie miała i jako zespół grała bardzo nierówno. Potrafiła odrobić 5 punktów straty, by za moment w jednym ustawieniu zgubi 3-4 oczka.

Trefl od początku budował przewagę. W I secie po kontrach Troy'a wygrywał 13:8. Wtedy kędzierzynianie nieco wzmocnili zagrywkę. Po trudnym podaniu Dominika Witczaka oraz asowej zagrywce Dicka Kooya odrobili straty i wyszli na prowadzenie 16:15. Cóż z tego, skoro od stanu 17:17 stracili 5 punktów z rzędu.

W II secie było podobnie. Znów zaczęło się od wysokiej przewagi gospodarzy (7:3, 10:4), po czym nastąpił zryw Zaksy. Nasz zespół zdołał doprowadzić do wyniku 10:9 i miał nawet szansę na remis. Jednak w kontrze w aut zagrał Lucas Loh i zamiast 10:10, było 11:9. Jeszcze bloki Marcina Możdżonka pozwalały trzymać niezły wynik (16:15), ale w końcówce ofensywna gra Zaksy zupełnie siadła.

W III partii nasza drużyna wygrywała 4:1, ale równie szybko straciła przewagę, a potem także pomysł na przeciwstawienie się dobrze funkcjonującego rywala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska