Teraz do stolicy województwa z grodkowskiego dworca odjeżdżają dwa autobusy dziennie i tyle samo wraca.
- Tylko, że ludzie nie jeżdżą tymi autobusami - mówi Andrzej Posyniak, prezes brzeskiego PKS-u. - Bywało, że porannym kursem podróżowała jedna osoba, a tym nieco późniejszym 5-7 pasażerów, ale nie na całej trasie, tylko na krótszych odcinkach.
Jak szacuje prezes Posyniak, PKS co miesiąc musi dokładać do kursów z Grodkowa do Opola 2-3 tysiące złotych. A ponieważ przewoźnik jest od wielu lat prywatną spółką, więc dokładać nie będzie.
Teraz mieszkańcom pozostaje własny samochód - o ile taki mają - albo podróż przez Brzeg, skąd do Opola kursują pociągi.
Co ciekawe, miedzy Brzegiem a Opolem jeździ już tylko jeden autobus, ale i ten kurs prawdopodobnie w najbliższym czasie zostanie zlikwidowany.
Więcej temat komunikacji autobusowej czytaj we wtorkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?