Z konopiami w nazwie. Sklep z dopalaczami w Opolu promuje się niezgodnie z prawem

Anna Grudzka
Anna Grudzka
Prezes Stowarzyszenia na rzecz Ludzi Uzależnionych "To człowiek" zawiadomiła prokuraturę, że sklep z dopalaczami promuje się niezgodnie z prawem.

Chodzi o to, że dopiero co otwarty w Opolu coffeeshop promuje się przez listek konopi indyjskich.

- Czyli symbol powszechnie kojarzony z marihuaną. To niezgodne z prawem, bo reklamowanie i promowanie środków o działaniu psychotropowym czy odurzającym jest zabronione - mówi Mieczysława Kwolek-Pawełczak ze Stowarzyszenia na rzecz Ludzi Uzależnionych "To człowiek" w Opolu. - Taka promocja sugeruje dostępność środków o działaniu zbliżonym do narkotyków - dodaje.

Według niej źle kojarzona jest także nazwa sklepu.
- Jest taka sama jak miejsca w Holandii, gdzie legalnie można palić marihuanę - zaznacza Kwolek-Pawełczak.

Swoje póltorastronicowe doniesienie prezeska Stowarzyszenia "To człowiek" do Prokuratury Rejonowej w Opolu dostarczyła prawie tydzień temu.

- Przyznam, że liczyłam na to, że po ostatnich medialnych doniesieniach prokuratura sama z siebie zajmie się sprawą. Zwłaszcza że zdjęcie z witryną nowego sklepu z dopalaczami znajdowało się na pierwszej stronie nto - mówi Mieczysława Kwolek-Pawełczak.

W złożonym przez nią doniesieniu mowa jest nie tylko o tym, że niezgodnie z prawem promuje się środki odurzające, ale także o tym, że w sklepie oprócz materiałów kolekcjonerskich można znaleźć "Gazetkę Konopną".

- To, najogólniej mówiąc, instrukcja, jak uprawiać konopie indyjskie - mówi prezeska.

To niejedyne działania, jakie Stowarzyszenie "To człowiek" podjęło przeciwko dopalaczom. Jako punkt honoru postawiło sobie zebranie przynajmniej 500 podpisów pod listem "Nie dla dopalaczy" drukowanemu w nto. - Na razie mamy ich 350 - mówi Kwolek-Pawełczak.

Artur Jończyk, prokurator rejonowy w Opolu, potwierdził, że zawiadomienie dotyczące dopalaczy do prokuratury wpłynęło.

- Sprawa została przekazana jednemu z prokuratorów. W ciągu 30 dni podejmie on decyzję, czy wszcząć postępowanie przygotowawcze. W tym czasie policja przesłucha między innymi panią, która całą sprawę zgłosiła - mówi Jończyk.

Pozew przygotowany przez Mieczysławę Kwolek-Pawełczak to pierwsze obywatelskie zawiadomienie przeciwko sklepom oferującym "materiały kolekcjonerskie". Podobną taktykę zastosowali wcześniej licealiści z Kluczborka.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska