Zakończyła się budowa kanalizacji w gminie Turawa

Mariusz Jarzombek
- Nasze ścieki płyną już do oczyszczalni, a z szamba zrobiliśmy zbiornik na deszczówkę do podlewania ogródka - mówi Dorota Strzelczyk.
- Nasze ścieki płyną już do oczyszczalni, a z szamba zrobiliśmy zbiornik na deszczówkę do podlewania ogródka - mówi Dorota Strzelczyk. Mariusz Jarzombek
Zakończyła się budowa kanalizacji. 98 proc. mieszkańców gminy Turawa nie będzie już korzystać z szamb. Co dalej z ochroną zbiornika dużego?

Ważne

Ważne

Podczas budowy sieci gmina Turawa wydała z budżetu jeszcze dodatkowych 1,5 mln złotych. Dzięki temu podłączono 100 dodatkowych gospodarstw do kanalizacji i 165 domostw do wodociągów. W ubiegłym tygodniu okazało się, że połowę tych kosztów zwróci gminie Unia Europejska. Ona też w połowie dofinansowała cały projekt budowy kanalizacji w gminie.

Porządkujemy jeszcze teren budowy w Bierdzanach, które były ostatnią kanalizowaną miejscowością - mówi Danuta Wajs, prezes realizującej inwestycję spółki Wodociągi i Kanalizacja w Turawie.

Do tej pory z szamb zrezygnowała już większość mieszkańców wiosek na południowym brzegu jeziora dużego. W 80 procentach do sieci podłączone są także Marszałki i Kadłub Turawski. Do sieci podłączają się teraz mieszkańcy Zakrzowa. W kolejce czeka tylko Ligota Turawska i Bierdzany.

Inwestycja objęła 1,5 tys. domostw. Ostatnie zostaną podłączone do sieci do końca przyszłego roku. - Po przyjściu mrozów budowlańcy będą musieli zrezygnować z prac ziemnych przy przyłączach - zapowiada prezeska.

Z wartej 54 mln zł inwestycji korzystać będą prawie wszyscy mieszkańcy gminy czyli około 4,5 tysiąca osób.

- Luksus jest nieporównywalny - za te same pieniądze nie trzeba zamawiać beczkowozu - chwali kanalizację Dorota Strzelczyk z Kotorza Wielkiego, która jako jedna z pierwszych podłączyła się do sieci.

Budowa kanalizacji była ważnym elementem, który ma poprawić jakość wody w jeziorze dużym. Władze Turawy liczą, że jeśli uda się teraz zatrzymać dopływ ścieków do zbiornika, to letnie zakwity sinicowe zaczną się cofać.

- W tej chwili pogłębiamy zbiornik wstępny, który ma ograniczyć dopływ ścieków z Małej Panwi, a specjalny zespół pracuje nad wyborem odpowiedniej metody oczyszczania jeziora. Na początku przyszłego roku wybierzemy najlepszą metodę - informuje Magdalena Łońska, rzeczniczka Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, który administruje jeziorem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska