ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nie zagra o złoto. Przegrała półfinał z Jastrzębskim Węglem

fot. archiwum
fot. archiwum
W piątym półfinałowym meczu siatkarze z Kędzierzyna-Koźla przegrali we własnej hali z Jastrzębskim Węglem 2:3. W rywalizacji play off lepsi okazali się nasi rywale i oni zagrają w finale.

Protokół

Protokół

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 2:3 (20, -24, 21, -20, -10)
Stan rywalizacji 2-3. Awans Jastrzębia do finału.
ZAKSA: Masny, Ruciak, Sammelvuo, Kaźmierczak, Gladyr, Jarosz, Mierzejewski (libero) - Martin, Pilarz, Witczak, Szczerbaniuk. Trener Krzysztof Stelmach.
Jastrzębie: Łomacz, Hardy, Abramow, Czarnowski, Nowik, Yudin, Rusek (libero) - Pęcherz, Master, Azenha. Trener Roberto Santilli.
Sędziowali: Grzegorz Jacyna (Wrocław), Krzysztof Szmydyński (Góra Śląska). Widzów 3000.

Drugi raz w ciągu trzech lat zespół z Kędzierzyna nie wykorzystał ogromnej szansy, by wyeliminować w play offach Jastrzębski Węgiel. Tym razem stawką był finał mistrzostw Polski i udział w Lidze Mistrzów. ZAKSA będzie teraz walczyć z Resovią Rzeszów o 3. miejsce.

ZAKSA od początku postawiła rywalom twarde warunki. Przy mocnej zagrywce Jakuba Jarosza uzyskała przewagę 4 pkt (14:10), a po skrócie Jurija Gladyra z odbiorem spóźnił sie Paweł Rusek i było 17:12. Nasza drużyna była czujna w bloku. Jarosz sam zatrzymał Pawła Abramowa, a Wojciech Kaźmierczak zdobył punkt blokując Patryka Czarnowskiego i ZAKSA odjechała na 21:15.

Na początku II odsłony goście wzmocnili zagrywkę. Dwa asy posłał Igor Yudin, Jastrzębie wykorzysyało dwie kontry i na przerwę schodziło prowadząc 8:3. Gospodarze szybko odrobili straty. Dwa razy zatrzymali Hardyego, szczęśliwym asem (piłka zatrzymała się na taśmie in spadła na stronę rywali) popisał się Gladyr i był remis 10:10. Po asie Jarosz ZAKSA prowadziła 17:15, ale goście łatwo odrobili straty i o zwycięstwie decydowała końcówka. W tej znakomicie spisał się Yudin, którego dwa ataki przechyliły szalę zwycięstwa na korzyśc gości.

Najbardziej nerwowy był III set. Po autowym ataku Yudina gospodarze reklamowali dotknięcie piłki przez blok. Najbardziej krewki w dyskusji Abramow ujrzał żółtą kartkę i tym samy goście stracili punkt. Zdeprymowany Abramow w następnej akcji nadział się na blok i ZAKSA wygrywała 8:4. Przewagę straciła w równie nerwowych okolicznościach. Po serii nieudanych ataków Tuomasa Sammelvuo na tablicy pojawił się remis 14:14. Fina zastąpił Terence Martin, ZAKSA uspokoiła grę, a po asie Kaźmierczaka wygrywała 16:14. Do końca nie oddała przewagi.
W IV secie spadła skuteczność ataku miejscowych i to od razu wykorzystali siatkarze z Jastrzębia. Po kolejnych kontrach zwiększali przewagę (6:8, 10:14, 13:19) i doprowadzili do kolejnego tie breaka.

W decydującej partii goście wykorzystali słabsze przyjęcie naszego zespołu i szybko zbudowali 3-punktowa przewagę. Przy stanie 5:8 boisko opuścił Jarosz, którego zaczęły łapać skurcze. Po kolejnej kontrze Jastrzębie wygrywało 10:6 i nie oddało zaliczki do końca meczu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska