Zamek od winkla do winkla

Robert Lodziński
Robert Lodziński
Z 28 metrów blachy ocynkowanej Stefan Otawa z Grabina koło Niemodlina zbudował replikę zamku w Mosznej. Budowla jest wizytówką wsi.

Pracę rozpoczął w grudniu ubiegłego roku. Poprzedziła ją sesja zdjęciowa na terenie "oryginalnego" zamku. Stefan Otawa utrwalił jego fragmenty na 36 fotografiach. - Przez wiele lat nie miałem okazji odwiedzić Mosznej. Znajomi wielokrotnie mówili mi, że to piękne miejsce. W lipcu ubiegłego roku postanowiłem w końcu tam pojechać. Kiedy zobaczyłem okrągłe wieżyczki zamku, wyłaniające się zza drzew, wpadłem w podziw. Pomyślałem, że chciałbym zbudować jego replikę - opowiada Stefan Otawa.

Pracował nad nią przez pięć miesięcy po 8-14 godzin dziennie. Każdy element wykonywał ręcznie. - Używałem jedynie blachy, nożyc i kombinerek. Nie miałem żadnego doświadczenia w budowaniu replik, ale chciałem sprawdzić, czy w ogóle podołam takiemu zadaniu. Moja rodzina bardzo w to wątpiła. Zacząłem budowę zamku od strony wyjścia do parku. Fragmenty blachy kładłem od winkla do winkla. W połowie wykonanej pracy chciałem zrezygnować, ale wówczas replika zaczęła przypominać oryginalny zamek. Postanowiłem więc dokończyć robotę - opowiada mieszkaniec Grabina.

Replika ma 3 metry długości, 1,8 metra szerokości i 1,8 metra wysokości. Stoi na specjalnie wykonanym podeście obok domu Stefana Otawy. Dla mieszkańców wsi stała się atrakcją. Podczas majowych pierwszych komunii, dzieci wykonywały sobie przy niej pamiątkowe zdjęcia. Prawdopodobnie jest ona jedyną w kraju repliką zrobioną jedynie z blachy. Jej sława dotarła już do Niemiec. - Miałem już zamówienie z Bonn na ponowne wykonanie zamku w Mosznej. Z Hagen zadzwoniono do mnie z prośbą, abym zrobił podobną replikę chińskiego domku. Zgodziłem się pod warunkiem, że wcześniej otrzymam zdjęcia oryginalnej konstrukcji - mówi Stefan Otawa.

Kopia zamku w Mosznej kosztowała go około 1000 złotych. Swoją "robociznę" wycenia na 3 tysiące. - Ale pierwszego wykonanego przez siebie zamku nie sprzedam - zapewnia.
W przyszłości chciałby zrobić jeszcze repliki nyskiej katedry, zamku w Książu oraz wambierzyckiej bazyliki. W przydomowym ogrodzie zamierza zorganizować wystawę swoich prac. - Teraz wiem, że budowanie replik może stać się moją pasją. Wiem też, że nie jest to wielka sztuka. Każdy, kto zechciałby się temu poświęcić, może uzyskać podobne efekty - zapewnia Stefan Otawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska