Żeby żyć, musieli wykarczować las

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Tak prezentowała się Piotrówka na pocztówce z lat 30. ubiegłego stulecia, czyli 100 lat po tym, jak mieszkańcy zaczęli karczować las i założyli osadę.
Tak prezentowała się Piotrówka na pocztówce z lat 30. ubiegłego stulecia, czyli 100 lat po tym, jak mieszkańcy zaczęli karczować las i założyli osadę. archiwum
183 lata temu mieszkańcy dzisiejszej Piotrówki zdecydowali, że zamieszkają w lesie pod Jemielnicą i stworzą tam osadę. Pierwsze lata okazały się prawdziwą szkołą przetrwania.

Na pomysł założenia nowej osady wpadł Peter Schikora, pastor z Grodźca pod Ozimkiem. Duchowny nie mógł dłużej patrzeć na biedę i złe warunki, w jakich żyli mieszkańcy wsi. Na przełomie lat 20. i 30. XIX wieku w Grodźcu panowało ogromne przeludnienie, a ziemia słabej klasy nie była w stanie wyżywić ludzi. Schikora w liście do landrata (starosty) opolskiego w taki sposób opisywał panującą biedę:

„W 101 ubogich domach żyje 817 dusz. Jeśli w jednym domu mieszka osiem dusz, to proszę zauważyć, że w prawdzie w starych wsiach mieszka w jednym domu osiem lub więcej osób, jednakże są oni w większości obciążeni pracą na polach, a więc to pole jest w stanie ich wyżywić. W Grodźcu sytuacja jest całkowicie inna. Tutaj uprawa pól jest sprawą drugorzędną, gdyż grunty są tak nieurodzajne, że rodziny z nich nie korzystają. Grodźczanie żyją przede wszystkim z rzemiosła. Niestety przy nadmiernej ilości drobnych rzemieślników tej samej profesji niemożliwym jest zapewnienie utrzymania w biednej, słabo zaludnionej okolicy (...)”.

Na skutek starań pastora, pruscy urzędnicy zgodzili się, by Schikora założył osadę w lesie pod Jemielnicą. Postawili jednak szereg warunków. 5 lutego 1832 r. pruski minister finansów wydał rozporządzenie nr II 19087, w którym udzielono zezwolenia sprzedaży lasów pod Jemielnicą i założenia nowej kolonii z 60 posesjami. Koloniści wpłacili kaucję w wysokości 220 talarów. W zamian dostali w dzierżawę teren, który z czasem mogli wykupić. W lesie każdemu osadnikowi wyznaczono 20 mórg ziemi, które miały być przeznaczone pod pola i łąki. Latem 1832 roku do lasu pod Jemielnicą przybyło 258 dorosłych osób z 58 dzieci, by budować od podstaw nową osadę - zdecydowaną większość stanowiły osoby o czesko brzmiących nazwiskach, np. Skromny, Utikal, Koudelka.
Pruscy urzędnicy zgodzili się zwolnić osadników przez pierwszych 6 lat z płacenia podatków oraz opłat za dzierżawę gruntów. Opłaty zaczęły obowiązywać od 1838 r. Osadnicy mieli prawo do korzystania z drewna przeznaczonego do budowy domów i zabudowań gospodarczych. Pierwsze lata były bardzo ciężkie - ludzie mieszkali w prowizorycznych drewnianych chatach, pokrytych mchem. Wielu z nich miało dylemat, czy w pierwszej kolejności zająć się karczowaniem lasu i przygotowywaniem terenu pod pola uprawne, czy też budową domu.

W ciągu 3 lat od założenia osady, powstały 42 domy (bez budynków gospodarczych) oraz 17 prowizorycznych chałup, które stanęły w pośpiechu. Dziewięć rodzin nie poradziło sobie w nowym miejscu - musieli sprzedać resztki swojego majątku i wrócić do Grodźca. Ich majątek kupili Ślązacy z pobliskich miejscowości m.in. z Gąsiorowic i Jemielnicy. W ten sposób do Piotrówki przeniknęli Niemcy i Polacy.

Mieszkańcy zdecydowali, że nowa wieś będzie się nazywać Piotrówką - od imienia Petera Schikory. Po czesku nazwa brzmiała Petruv Hradec lub Petrovice. W wersji zniemczonej wieś nazywano Petersgratz. Mimo początkowych trudności z czasem wieś się rozwinęła - w 1845 r. było w niej już 70 domów i 483 mieszkańców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska