Zostaje po staremu

Fot. Krzysztof Strauchmann
Miejska oczyszczalnia jest ulokowana poza miastem i to, zdaniem spec-jalistów, jest jednym z jej atutów. Na zdjźciu kierownik Paweł Kawecki.
Miejska oczyszczalnia jest ulokowana poza miastem i to, zdaniem spec-jalistów, jest jednym z jej atutów. Na zdjźciu kierownik Paweł Kawecki. Fot. Krzysztof Strauchmann
Propozycje prezesa prudnickiego "Frotexu"są niedorzeczne - tak uznali miejscy specjaliści. Chodzi o podłączenie miasta do zakładowej oczyszczalni ścieków i elektrociepłowni.

KOMENTARZ

KOMENTARZ

Debata jednostronna

Na środowej sesji rady miejskiej w Prudniku zabrakło argumentów drugiej strony, czyli "Frotexu". Radni, zanim spokojnie odłożą temat na półkę, powinni poznać argumentację prezesa firmy. Tym bardziej, że szefowie spółek komunalnych przyznali, iż nie dysponują wszystkimi szczegółowymi danymi o funkcjonowaniu zakładowej oczyszczalni ścieków czy elektrociepłowni.

Krzysztof Strauchmann

Znaczna część środowej sesji rady miejskiej w Prudniku poświęcona była temu tematowi. O propozycji Stanisława Wedlera, prezesa firmy "Frotex", pisaliśmy w "NTO"_18 sierpnia._Jego zdaniem mieszkańcy mogliby mniej płacić za ciepło i ścieki, gdyby miasto skorzystało z zakładowych urządzeń.
Na polecenie burmistrza Zenona Kowalczyka szefowie miejskiej oczyszczalni i ciepłowni przedstawili odpowiedź na tę propozycję.

- Jest niedorzeczna - mówił Stanisław Waszczykowski, wicedyrektor spółki "Wodociągi". Tłumaczył, że skierowanie miejskich ścieków do znajdującej się w centrum miasta zakładowej oczyszczalni wymaga znacznej przebudowy sieci kanalizacyjnej. To zaś będzie kosztować tyle co wybudowanie zupełnie nowej oczyszczalni.
Wicedyrektor przekonywał radnych, że oczyszczanie ścieków w środku miasta jest uciążliwe dla sąsiadów. Polemizował też z tezą, że ścieki "Frotexu" są tańsze, gdyż zakładowa oczyszczalnia nie musi utrzymywać i remontować liczącej 54 kilometry długości sieci kanalizacyjnej.
- Możliwa i logiczna jest sytuacja odwrotna, że to "Frotex" skieruje swoje ścieki do miejskiej oczyszczalni - podsumował Waszczykowski.

Podobnych argumentów użył Stanisław Polasz, wicedyrektor miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej: miejska kotłownia nie powoduje zanieczyszczeń, bo wybudowano ją za zabudowaniami, elektrociepłownia "Frotexu" wymaga natomiast modernizacji i przerobienia na wytwarzanie gorącej wody, a nie, jak dotychczas, pary wodnej.
Na ok. 5,5 mln zł dyrektor Polasz oszacował koszt budowy nowej magistrali cieplnej, niezbędnej do połączenia zakładu z miastem. Porównał też taryfę opłat w obu firmach i doszedł do wniosku, że globalna opłata w "Frotexie" jest nieco wyższa, a po modernizacji jeszcze wzrośnie.
Na sesji nie było żadnego przedstawiciela "Frotexu". Radni przyjęli bez dyskusji wyjaśnienia i uznali, że debata w sprawie ciepła i ścieków jest zakończona. Także Stanisław Hawron, przewodniczący miejskiej komisji komunalnej, wycofał się z zapowiedzi, że poświęci tej sprawie wrześniowe posiedzenie komisji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska