Zwolnienia w Poczcie Polskiej

Tomasz Gdula [email protected]
W najbliższych latach na Opolszczyźnie, podobnie jak w całym kraju, zniknie wiele urzędów pocztowych. Pracę straci też część listonoszy.

Nie chciałabym, żeby zamknęli naszą pocztę - mówi Paulina Bożek ze Sławięcic, peryferyjnego osiedla Kędzierzyna-Koźla. Od kilku lat mówi się o likwidacji tamtejszego urzędu, nad którym, podobnie jak nad 1400 innymi w kraju, znów gromadzą się czarne chmury.

Zobacz: Namysłów. Grupowe zwolnienia w fabryce obuwia

Poczta Polska szuka oszczędności

Wszystko dlatego, że Poczta Polska szuka oszczędności, ponieważ przegrywa walkę z prywatną konkurencją. Na dodatek od 1 stycznia 2013 r. poczta straci monopol na doręczanie najbardziej dochodowych listów o wadze poniżej 50 gr (takich przesyłek jest w obrocie pocztowym najwięcej).

- Żeby sprostać konkurencji, już dziś musimy podjąć zdecydowane działania oszczędnościowe - mówi Zbigniew Baranowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej.

Oznacza to zarówno zmniejszenie liczby urzędów, jak też redukcję etatów

Baranowski zapewnia, że wiele osób zostanie skierowanych na emeryturę, poczta - tam gdzie będzie to możliwe - zrezygnuje też z usług firm zewnętrznych, ale bez zwolnień się nie obejdzie.

- Nastroje wśród pracowników są minorowe - przyznaje Dariusz Jackowski, przewodniczący związku zawodowego pocztowców w Opolu. - Pierwsze zwolnienia już były, a boimy się, że to tylko wstęp do poważniejszych redukcji.

Zobacz: Prudnik. Zwolnienia we Froteksie. Na co mogą liczyć pracownicy?

Już dziś w wielu miejscowościach urzędy pocztowe zostały zastąpione przez agencje. Prowadzą je zazwyczaj sklepikarze.

- Zamiana urzędów pocztowych w agencje wiąże się ze zwolnieniami pracowników, a jakość i zakres usług jest często niewystarczający - mówi Dariusz Jackowski.

Sprawdziliśmy. Okazuje się, ze agencje mają też wiele zalet, których brak tradycyjnym pocztom. - Prawie wcale nie ma u mnie kolejek, a jak jest w typowych urzędach, każdy wie - mówi Elżbieta Marcinek, właścicielka agencji pocztowej w Rogowie Opolskim. - Prowadzę agencję w swoim sklepie i świadczę wszystkie usługi typowej poczty: można u mnie nadawać i odbierać listy, paczki i przekazy.

O swoją przyszłość boją się listonosze

- Po ponad 20 latach noszenia listów nie wyobrażam sobie, żebym musiała szukać pracy gdzie indziej - martwi się pani Krystyna z Opola. - Czy po to narażałam zdrowie w upale, deszczu i na mrozie, żeby teraz wylecieć na bruk?

Władze Poczty Polskiej zapewniają, że mimo oszczędności obecne prawne limity, obligujące firmę do utrzymywania jednej placówki na 7 tys. mieszkańców w miastach oraz jednej na 85 km. kw. na terenach wiejskich - zostaną utrzymane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska