4 liga piłkarska: Pogoń Prudnik - Agroplon Głuszyna 1-2

Marcin Sabat
Marcin Sabat
O piłkę walczą Marcel Surowiak z Agroplonu i Mateusz Dziwisz z Pogoni.
O piłkę walczą Marcel Surowiak z Agroplonu i Mateusz Dziwisz z Pogoni. Sławomir Jakubowski
Faworyzowani goście mieli inicjatywę, a gospodarze bardzo dobry kwadrans. Decydujący gol dla Agroplonu padł w 73. minucie.

Pierwsza połowa należała do Agroplonu, a my zaczęliśmy defensywnie, skupiając się na rozbijaniu ataków i szukaniu swojej szansy w kontrze – ocenił Sebastian Muzyka, trener prudniczan. - W drugiej prezentowaliśmy się lepiej i odważniej, a po zdobyciu gola złapaliśmy wiatr w żagle. Niestety moment dekoncentracji kosztował nas stratę bramki.

Fizycznie piłkarze gospodarzy nie odstawali od przebudowanej ekipy z Głuszyny, a w trudnych warunkach starali się podejmować walkę. Przyjezdnym wyraźnie brakowało jeszcze zgrania, piłka się ich nie słuchała, ale w głównej mierze w związku z grząską murawą, która płatała figle. Punkty w Prudniku trzeba było wywalczyć, bo o efektownej grze nie było mowy.
- To był słaby mecz, w którym byliśmy w posiadaniu piłki i przeważaliśmy taktycznie – stwierdził Andrzej Moskal z Agroplonu. - Pogoń grała długą piłką na napastników i prostymi środkami próbowała nas zaskoczyć. Liczy się wygrana, a styl i jakość pozostawię bez komentarza.

Miejscowi wielu szans nie mieli. Pod koniec pierwszej części wyszli z szybką kontrą, której nie wykończyli strzałem. W drugiej połowie na pozycję wyszedł Mazur, ale na miejscu był obrońca. Najładniejsza akcja dała Pogoni remis. W 61. min lewą stroną przedarł się Cajzner i dograł do Perkowskiego. Ten próbował strzału, ale źle trafił w piłkę. Na miejscu był jednak Surma, który wykorzystał dogodną sytuację. Po tym golu podopieczni Muzyki złapali wiatr w żagle, przycisnęli, ale nic nie wskórali, bo pewnie interweniował Rozmus.

Faworyt znalazł się nieoczekiwanie w trudnej sytuacji, ale nie powinno jej być. W 13. min poprzeczka uratowała bowiem Pogoń po rzucie rożnym i strzale Mikulskiego. Dwie minuty później Sobczak zdobył pierwszą bramkę wiosną i jednocześnie zaliczył efektowny debiut w Agroplonie. Uderzył z z 21 metrów w samo okienko. W drugiej połowie słupek zaliczył po strzale głową Wojtasik. Ten sam piłkarz wychodził też sam na sam z bramkarzem, ale się pogubił.

Potem prudniczanie wyrównali, a po okresie ich lepszej gry znów do głosu doszli goście. Po dośrodkowaniu w pole karne Jaworski próbował przewrotki, ale piłka stanęła przed bramką. Dopadł do niej Mikulski i wpakował do siatki. Było jeszcze kilka akcji przyjezdnych w przewadze liczebnej, ale nie wykończonych.

Pogoń Prudnik - Agroplon Głuszyna 1-2 (0-1)
0-1 Sobczak - 15., 1-1 Surma - 60., 1-2 Mikulski - 73.

Pogoń: Roskosz - Magdziak, Pietruszka, Hudyma, Wójtowicz - Strzelecki (46. Perkowski), Wicher, M. Dziwisz (85. Miałkas), Cajzner - Surma, T. Dziwisz (68. Mazur). Trener Sebastian Muzyka.

Agroplon: Rozmus - Mania (75. Jarema), Jędrzejewski, Żehaluk, Tistek - Sobczak, Surowiak, Reisch (70. Wojtasik) - Sibiński (58. Jaworski), Mikulski, Słupianek. Trener Andrzej Moskal.

Sędziował Arkadiusz Przystał (Nysa).
Żółte kartki: Wójtowicz, Pietruszka - Reisch, Mikulski, Wojtasik.
Widzów 100.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska