Ekipa z Nysy zaczęła spotkanie obiecująco, utrzymywała się przy piłce i szukała swojej okazji na dobre otwarcie. I taka się nadarzyła. Po strzale z dystansu interweniował Chodanowicz, ale piłka spadła jeszcze na głowę Ilasza. I z tą próbą bramkarz gości sobie jednak poradził. Pierwszy gol padł w 36. min dla Swornicy, po tym jak Scisło dośrodkował nad obrońcami, a wszystko sfinalizował Filla.
Kolejny wypad gości zakończył się faulem na Sciśle, który sam wymierzył sprawiedliwość z rzutu karnego. Po 45. min wyrównanego spotkania faworyzowani goście prowadzili więc 2-0. Początek drugiej odsłony znów należał do gospodarzy, którzy kontaktowego gola zdobyli po uderzeniu Szeląga.
Na ich nieszczęście rywale szybko odpowiedzieli. Babanskyh zagrał z linii końcowej w pole karne, a Rogowski pokonał Popardowskiego. Poloniści sygnalizowali, że piłka wcześniej opuściła boisko, ale gol został uznany. Nysanie mogli raz jeszcze wrócić do gry, gdyż okazję sam na sam miał Lepak, a Bębnowski wybił potem piłkę sprzed pustej bramki. Wygraną „Swory” przypieczętował z rzutu wolnego Franek.
Polonia Nysa - Swornica Czarnowąsy Opole 1-4 (0-2)
0-1 Filla - 36., 0-2 Scisło - 45., 1-2 Szeląg - 51., 1-3 Rogowski - 57., 1-4 Franek - 90.
Polonia: Popardowski - Stasiak (80. Głogowski), Bajor, Hejdak, T. Kowalczyk - Szeląg, Bobiński, Majerski, Malyk (60. Sawicki), Mroziński (70. Krasowski) - Ilasz (46. Lepak). Trener Tomasz Rak.
Swornica: Chodanowicz – Bednarski, Krakowian (25. Steczek), Pastuszek, Bębnowski - Babanskyh, Filla, Sikorski (70. Miroszka), Tramsz (65. Franek) - Ścisło (65. Syldorf) - Rogowski. Trener Wojciech Scisło.
Sędziował Marcin Bazan (Opole).
Żółte kartki: Ilasz, Lepak, Mroziński, Stasiak.
Widzów 150.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?