Agnieszka Gawor: "Molestowaniem jest nie tylko otwarta propozycja seksualna"

Redakcja
Agnieszka Gawor, psycholog oraz trener biznesu.
Agnieszka Gawor, psycholog oraz trener biznesu. PS
Rozmowa z dr Agnieszką Gawor z Uniwersytetu Opolskiego, psycholożka, trenerem biznesu, nauczycielem akademickim.

Czy tzw. sprawa Durczoka spowoduje, że kobiety molestowane w pracy, poczynając od małych firm, po wielkie korporacje, przerwą milczenie i zaczną dochodzić sprawiedliwości w sądach?
Ta sprawa nie jest wprawdzie zamknięta i nie wiadomo do końca, czy były konkretne przypadki molestowania czy też nie. Jednak sam fakt jej nagłośnienia spowoduje zapewne, że znajdą się osoby do tej pory molestowane, które zdecydują się pójść do sądu. Jednak to nie będzie masowy ruch. Pamiętajmy, że kwestie molestowania seksualnego są bardzo osobiste, wręcz intymne. Trzeba je też właściwie udokumentować i udowodnić. A to oznacza obdzieranie się z prywatności, nawet jeśli sprawa odbywa się w sądzie za zamkniętymi drzwiami. Poza tym przyznanie, że było się obiektem molestowania seksualnego, jest swego rodzaju przyznaniem się do klęski. A tego nikt nie lubi. Otwarta walka o swoją godność może się dla osoby molestowanej skończyć także innymi, dalej idącymi reperkusjami, na przykład ofiara będzie miała problemy ze znalezieniem nowej pracy.

A więc czy sprawa, której bohaterem jest znana postać, coś zmieni w naszym podejściu do problemu molestowania? Z badań przecież wynika, że aż 73 proc. Polaków uważa, iż w naszym kraju zdarza się molestowanie seksualne w pracy, ale takie sprawy sporadycznie wychodzą na jaw. Np. w ubiegłym roku do inspekcji pracy w Opolu zgłosiła się tylko jedna osoba, na dodatek anonimowo. Stąd wniosek, że zjawisko występuje, ale wstyd o nim mówić.
Sądzę, że ta sprawa wpłynie przede wszystkim na edukację Polaków. Zrozumiemy, że nadużywanie stosunku zależności dla osiągnięcia erotycznego celu to przestępstwo, a nie na przykład wina ofiary.
Wina ofiary?
No tak, bo na to pozwoliła, bo nie ukrywała swej atrakcyjności, bo "po co ubierała się ładnie do pracy i starannie malowała?". Niestety, myślenie o kobiecie jako obiekcie seksualnym i kusicielce wciąż pokutuje w polskim społeczeństwie. A w wyedukowanym społeczeństwie takie stereotypy już nie funkcjonują, co w konsekwencji oznacza, że to molestujący - a nie jego ofiara - będzie piętnowany. Polskie społeczeństwo musi jednak nad tym popracować.

Problem w tym, że według wielu kobiet i mężczyzn w naszym kraju karierę robi się albo przez znajomości, albo przez łóżko. I jak takie przekonanie zmienić?
Sądzę, że Polacy w tej drugiej kwestii są jednak bardzo moralni i nie życzą sobie, żeby ktokolwiek wykorzystywał podteksty erotyczne do kariery. Musimy jednak sobie uświadomić, czym dokładnie jest molestowanie seksualne, że to każde nieakceptowane zachowanie o charakterze seksualnym lub odnoszące się do płci pracownika, naruszające jego godność.
Kodeks pracy mówi, że na molestowanie seksualne mogą się składać fizyczne, werbalne lub pozawerbalne elementy. Co to znaczy? Pytam wprost - co robić, by nie stwarzać sytuacji dwuznacznych?
Przywiązujmy uwagę do tzw. dress code'u. Swoboda ubioru w pracy jest - jak wynika z moich obserwacji - duża. Nawet w korporacjach zdarzają się bluzeczki na ramiączkach, a przecież taki strój - mimo że nie wkładany z zamiarem prowokowania - może wywołać różne reakcje.

A sprośne żarciki?
Nie do przyjęcia. One świadczą o braku kultury i szacunku do płci przeciwnej, to także forma zachowania agresywnego. W zakładzie pracy stosunki międzyludzkie powinny się opierać na wzajemnym szacunku i nie ma tu miejsca na agresję. Takie kwestie powinny być jasno wyartykułowane, bez żadnych odstępstw. Bo pamiętajmy i uczmy się tego, że molestowanie nie musi być związane z otwartą propozycją seksualną, to jest każda czynność o podtekście erotycznym, na którą druga strona się absolutnie nie zgadza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska