MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bezdomny z Nysy groził śmiercią prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Jest akt oskarżenia

Krzysztof Strauchmann
Prezydent RP Andrzej Duda.
Prezydent RP Andrzej Duda. Adam Janowski
- Czułem się potencjalnie zagrożony – zeznał prezydent Andrzej Duda, któremu wysłano groźby śmierci przez internet. Zdaniem śledczych zrobił to 20-letni bezdomny z Nysy.

- Zabić prezydenta Polski. Moi ludzie właśnie pojechali go zabić – e-mail tej treści trafił 29 czerwca 2019 roku na skrzynkę Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Służby szybko ustaliły, że skrzynkę, z której nadano wiadomość, założył 19-letni Przemysław N., a groźbę wysłano z ogólnodostępnego komputera w noclegowni dla bezdomnych w Nysie.

Przemysław N. jest wychowankiem jednego z domów dziecka na Opolszczyźnie. Po usamodzielnieniu się przyjechał do Nysy, gdzie ma rodzinę. Czasem mieszkał w noclegowni. Tego dnia też tam był i widziano go przy komputerze, z którego mogą korzystać wszyscy mieszkańcy.

Przemysław N. nie przyznał się w trakcie śledztwa do gróźb wobec prezydenta RP Andrzeja Dudy. Potwierdził natomiast, że to on założył skrzynkę mailową, z której nadano wiadomość.

Tłumaczy się, że w czerwcu 2019 roku ktoś musiał przejąć bez jego wiedzy i zgody adres e-mailowy, bo gdy pewnego dnia chciał się zalogować na skrzynkę, to system odrzucał jego hasło i nie pozwalał na zalogowanie. Od tego czasu już się nie logował na tę pocztę. Młody mężczyzna twierdzi, że ktoś musiał przejąć jego konto i wysłać wiadomość do CBA.

Policja w trakcie śledztwa wystąpiła o wyjaśnienia do firmy administrującej skrzynką mailową Przemysława N.

Firma twierdzi, że od założenia adresu aż do końca czerwca ubiegłego roku nie ma śladów, aby ktoś zmieniał hasło do poczty.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie oskarżyła pod koniec lutego Przemysława N. o groźby karalne pod adresem prezydenta Andrzeja Dudy. Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Nysie. Mężczyźnie grozi do 2 lat więzienia.

Przestępstwo gróźb karalnych jest ścigane na wniosek pokrzywdzonego i występuje tylko wtedy, gdy groźba wzbudzi u osoby pokrzywdzonej uzasadnioną obawę spełnienia.

Sąd będzie musiał wezwać na rozprawę prezydenta Dudę, aby potwierdzić tę okoliczność.

W trakcie śledztwa Andrzej Duda został przesłuchany przez prokuratora w charakterze pokrzywdzonego. Stwierdził wtedy, że po zamordowaniu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza tego rodzaju gróźb nie należy lekceważyć, a rozgłos, jaki towarzyszy takim sprawom, może być zachętą dla różnego rodzaju psychopatów. Powiedział też, że często bierze udział w otwartych spotkaniach, na których nie ma możliwości zweryfikowania wszystkich osób, z którymi ma kontakt.

– Potencjalnie czułem się zagrożony – zeznał w śledztwie Andrzej Duda, który od pracowników swojej kancelarii dowiedział się o groźbach niedługo po ich nadaniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polacy oceniają rząd: mieszane opinie po roku

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska