Burmistrz Prudnika rezygnuje ze współpracy z Białą i Korfantowem

Na najbliższej sesji miejskiej (30 października) burmistrz Prudnika zaproponuje radzie miasta wystąpienie ze stowarzyszenia “Wspólne Źródła". Powołały go w 2007 roku gminy Prudnik i Korfantów, potem dołączyła do nich Biała. Stowarzyszenie funkcjonujące jako tzw. Lokalna Grupa Działania i pośredniczy w rozdzielaniu unijnych pieniędzy. Prowadzi swoje biuro i pomaga samorządom, przedsiębiorcom, organizacjom pozarządowym zdobyć dofinansowanie.

- Byliśmy kołem napędowym stowarzyszenia, ale pod obecnymi władzami “Wspólne Źródła" nie funkcjonują dobrze i sprawnie - uważa burmistrz Franciszek Fejdych. - Informowałem o tym na trzech spotkaniach w ciągu ostatnich miesięcy. W kwietniu napisałem w tej sprawie do burmistrzów Białej iKorfantowa. Niestety, nie podjęto żadnych działań.

O szczegółach swoich zarzutów burmistrz Prudnika nie chce jednak mówić. - Zarząd stowarzyszenia nie dostał od władz Prudnika żadnych postulatów czy wytycznych co należy zrobić - odpowiada Kazimierz Didyk, przewodniczący zarządu stowarzyszenia i jednocześnie przewodniczący rady gminy w Korfantowie. - Żadnych uwag nie przekazali nam też burmistrzowie Korfantowa czy Białej. Podejrzewam, że burmistrzowi Prudnika nie podoba się, że to ja stoję na czele stowarzyszenia.

Faktem jest jednak, że “Wspólnie Żródła" mają problemy finansowe. Obecny zarząd działa od roku i odziedziczył po poprzednikach 65 tys. zł zadłużenia. To koszty funkcjonowania biura zarządu w pierwszych latach istnienia, których sfinansowania odmówił urząd marszałkowski. - Ale wtedy w stowarzyszeniu rządzili ludzie z Prudnika - dodaje Didyk. Stowarzyszenie zamierza w sądzie domagać się od marszałka zapłaty tych pieniędzy. Drugi dług to prawie 18 tys. zł za zatrudnienie księgowej w tym roku bez otwartego konkursu. Żeby spłacić zobowiązania w przyszłym roku gminy zapłacą 1 zł dodatkowej składki od każdego mieszkańca.