Ćwierć mili w 14 sekund

fot. Tomasz Dragan
Auta ustawiają się do sprintu. Mają do pokonania dokładnie 404 metry i 32 cm.
Auta ustawiają się do sprintu. Mają do pokonania dokładnie 404 metry i 32 cm. fot. Tomasz Dragan
W niedzielę na lotnisku w Skarbimierzu rywalizowali amatorzy sprintu samochodowego.

Zapach palonej na betonie gumy, ryk silników, słońce odbijające się na wypolerowanych karoseriach, piękne dziewczyny wśród widowni. Kto przyjechał na w niedzielę podbrzeskie lotnisko, na pewno nie żałował.

Najlepsi, aby przejechać 404 metry i 32 cm, czyli ćwiartkę mili potrzebują nieco ponad13 sekund. Spróbować sił mógł jkażdy. Wystarczyła własna gablota i wola walki.

Na starcie ostra konkurencja: kierowcy z Opolszczyzny, Dolnego i Górnego Śląska. W sumie 80 aut. Najwięcej tuningowanych opli, fiatów, seatów, mercedesów i BMW. Każdy z kierowców przed startem przechodził badania lekarskie, a jego auto kontrolę techniczną.

- Sprawdzam moje najnowsze cacko - Arek Wróbel, 21-latek z Namysłowa gazował silnikiem zagrzewając do walki swoje BMW E46 coupe (3 litry pojemności i 230 koni). - Zawsze kiedy słyszę o jakichś zawodach pędzę się pościgać. Jedna czwarta mili to coś, co mnie najbardziej rajcuje. Krótki dystans i wiele emocji!
Do Skarbimierza Namysłowianin przyjechał już po raz kolejny. Podobnie, jak większość amatorów sprintowego szaleństwa. Każdy jechał dwa razy. Pomiar czasu wykonują fotokomórki, a więc o pomyłce nie może być mowy.

Najszybsi

Najszybsi

1. Bogusław Kukiełczak, mitsubishi lancer evo - 13,43 sek.
2. Daniel Farana, opel calibra - 14,67 sek.

- To mój siódmy wyścig i na pewno nie ostatni - pomachał nam startujący do wyścigu Tomek Gołębiowski z Prudnika na srebrnym mercedesie S-klasa, z silnikiem 3,2 diesel. - Mój najlepszy czas to 16,999 sekundy.

Obserwującą zmagania publikę poderwał jednak wrocławianin, Daniel Guliński, jadący błękitnym mercedesem combi dieslem. Udało mu się wykręcić jeden z najlepszych czasów startowych (czas reakcji) - 0,056 sekundy. Dystans pokonał w 16,012 sekundy.

- Może nie ma dziewczyny? Biegniemy sprawdzić - żartowały Kasia Słupkiewicz i Ania Białostocka, licealistki z Oławy, które na imprezę przyjechały ze swoimi kuzynami. - Kręcą nas fajne auta a jeszcze bardziej faceci umiejący je dobrze prowadzić.

- Jest niezły - komentowali sędziowie. - Takim autem trzeba naprawdę umieć jeździć dynamicznie.

Nad sprawnym przebiegiem imprezy czuwał sztab działaczy Automobilklubu Opolskiego.
- Zawody są połączeniem dobrej zabawy dla amatorów szybkiej jazdy z odrobiną rywalizacji sportowej - wyjaśnia Maciej Kobyłkiewicz, dyrektor zawodów "Opolski Sprint Samochodowy".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska