Czesi jeszcze nie oddali Polsce granicznego długu

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Granica polsko-czeska.
Granica polsko-czeska. Archiwum
Równo 55 lat temu wytyczono ostateczny przebieg granicy polsko-czeskiej.

Już dwa lata temu minął termin pierwszego etapu regulowania tzw. czeskiego długu granicznego. Taki termin wyznaczyła sobie strona czeska w nocie dyplomatycznej do polskich władz z 20 listopada 2007 roku.

Zapowiadała wtedy, że w ciągu trzech lat przekaże przynajmniej część z 368 hektarów, które jest winna Polsce po wymianie przygranicznych terenów w 1959 roku. Do wymiany do tej pory nie doszło.

- Ostatnie konsultacje ekspertów w tej sprawie odbyły się 28 maja 2013 roku w Pradze.
Kolejne są planowane na maj lub czerwiec w Warszawie - informuje zdawkowo biuro prasowe Ministerstwa Spraw Zagranicznych. - Uregulowanie długu terytorialnego Republiki Czeskiej wobec RP było przedmiotem rozmów ministrów spraw zagranicznych obu państw w listopadzie 2008 roku, lipcu 2009 oraz w maju i lipcu 2010. Obie strony mają wolę poszukiwania skutecznych środków na rzecz porozumienia w tej sprawie.

Przebieg granicy z Czechami odziedziczyliśmy z czasów niemieckich i pruskich. Z ówczesną Czechosłowacją przebieg granicy uregulowała dopiero umowa podpisana w Warszawie w 1958 roku, a więc 13 lat po zakończeniu wojny. Obie strony zgodziły się na korekty w dotychczasowym przebiegu linii granicznej, aby ją skrócić i wyprostować. Stronie czeskiej zależało także na przejęciu niektórych terenów, np. ujęcia wody koło miasteczka Widnawa.

- Fizycznie przebieg linii granicy państwowej zmieniono w dniach 17-23 lutego 1959 - mówi dr Paweł Szymkowicz, historyk z Głuchołaz. - Zmiany polegały przede wszystkim na likwidowaniu nienaturalnych zakoli granicznych i przystosowaniu do potrzeb położonych przy niej osiedli. Od tej pory jej granica była krótsza o 80 kilometrów.

Strona polska przekazała ówczesnej Czechosłowacji 1205 hektarów terenu. Otrzymała 837 hektarów.

W ten sposób powstał dług wielkości 368 hektarów. Po rozpadzie Czechosłowacji ministrowie spraw zagranicznych obu krajów Krzysztof Skubiszewski i Jiri Dienstbier podpisali w 1992 roku porozumienie w sprawie wyrównania długu granicznego w całości. Do tej pory bowiem strona czeska proponowała rekompensatę finansową. Od 22 lat Czesi nie mogą jednak uzbierać 368 hektarów. Lokalne gminy nie zgadzają się oddać swoich terenów.

Poszukiwania gruntu państwowego, administrowanego przez rządową agencję nieruchomości rolnych, doprowadziły do tego, że w 2012 roku Czesi wytypowali i zaproponowali zwrot 211 hektarów w kilkunastu enklawach. Do końca 2013 roku czeski rząd miał zatwierdzić przekazanie kolejnych 37 hektarów. Polski MSZ jest jednak informowany, że czeskie władze nie mają możliwości znalezienia odpowiedniej liczby nieruchomości.

"Mimo tego konsekwentnie domagamy się uregulowania długu granicznego w całości w naturze. Zgodnie z ustaleniami zawartymi w porozumieniu Skubiszewski - Dienstbier - napisała do senatora Macieja Klimy wiceminister Henryka Mościcka-Dendys. - Na obecnym etapie negocjacji nie uważamy za wskazane odwoływanie się do arbitrażu lub sądownictwa międzynarodowego. Nie wykluczamy jednak takiej ewentualności w przyszłości, w zależności od postępu rokowań i postawy władz czeskich".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska