Czesi oddali nam na razie tylko 211 ha gruntów

Archiwum
Archiwum
Przedłużają się rozmowy międzynarodowe w sprawie regulacji tzw. długu granicznego z 1958 roku.

- Do tej pory zaakceptowaliśmy propozycję przejęcia gruntów o łącznej powierzchni 211 hektarów. Rozmawiamy o kolejnych propozycjach - informuje biuro prasowe Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Warszawie. Przy tym resorcie działa stała polsko-czeska komisja graniczna. To ona od kilkunastu lat prowadzi przeciągające się rozmowy w sprawie tzw. długu granicznego.

W 1958 roku Polska i Czechosłowacja przeprowadziły regulację granicy na całej długości, żeby wyrównać jej przebieg. W ramach regulacji Polska przekazała 1205 hektarów terenu, a sąsiedzi nam tylko 837. Powstał nie uregulowany do dziś dług wielkości 368 hektarów.

Zaakceptowane 211 hektarów, to tylko nieco ponad połowa należności. Biuro prasowe MSW przyznaje, że być może na kolejnym spotkaniu komisji granicznej oficjalnie zaakceptuje kolejne propozycje Czechów. Ostateczna wymiana gruntów będzie wymagała międzyrządowej umowy i jej ratyfikacji przez parlamenty.

MSW nie podaje, gdzie znajduje się uzgodnione 211 hektarów. Prawdopodobnie jest to kilka lub kilkanaście enklaw wzdłuż całej granicy. Czeskie MSW miało spore problemy z uzgodnieniem swoich propozycji z lokalnymi władzami. Nawet gminy sąsiadujące z Paczkowem, Głuchołazami czy Głubczycami nie chciały się pozbywać terenów, twierdząc, że są im potrzebne do rozwoju.

Ostatecznie czeski rząd ograniczył się do zwrotu wyłącznie działek należących do skarbu państwa, w większości rolnych i niezagospodarowanych.

Jak informuje czeska prasa, miasto Vidnava koło Otmuchowa pierwsze uregulowało sobie inny problem, pozostały po wymianie gruntów w 1958 roku. Z ksiąg katastralnych wykreślono właścicieli 70 hektarów gruntów przejętych wtedy od Polski. Czesi z pomocą polskich urzędów usiłowali odnaleźć byłych właścicieli, ale podobno nie figurują w żadnych polskich ewidencjach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska