Ich obecność zaskoczyła okolicznych mieszkańców, którzy pamiętali, że pod koniec sierpnia drogowcy zakończyli odbudowę nasypu, który w czerwcu osunął się po ulewnych deszczach.
- Chciałbym wiedzieć, czy z nasypem jest wszystko w porządku, bo latem drogowcy zapewniali nas, że droga jest bezpieczna, ale ostatecznie jednak ją zamknęli i to na cały miesiąc - przypomina pan Rafał.
Michał Wandrasz, rzecznik opolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przyznaje, że jeden element prac - wykonanych na drodze - zakwestionowano.
- Już po odbudowie okazało się, że wyniki badań, wykonanych dla ostatniej warstwy asfaltu tzw. warstwy ścieralnej, są negatywne - wyjaśnia Michał Wandrasz. - W związku z tym, podjęto decyzję o usunięciu warstwy ścieralnej i ułożeniu jej na nowo. Wykonawca zrobił to na własny koszt.
Jednocześnie, wraz z gwarancyjną wymianą, wymieniono także warstwę ścieralną na sąsiednim odcinku drogi krajowej nr 45 od granic miasta Opola do odbudowanego niedawno fragmentu.
- Dzięki temu uzyskaliśmy jednolity, nowy fragment nawierzchni o długości 150 metrów, w tym 41 metrów prac gwarancyjnych - wylicza Michał Wandrasz.
Koszt przeprowadzonej latem tego roku odbudowy całego nasypu (ekspertyzy, projekt, materiały, wykonanie nasypu i jezdni), to około 2 mln zł, z czego koszt wykonania samej jezdni, to około 50 tysięcy złotych.
- Wykonawca tych robót nie otrzymał jeszcze zapłaty. Otrzyma ją, gdy nie będziemy mieli żadnych zastrzeżeń do jakości wykonanych prac - podkreśla Michał Wandrasz.
Przypomnijmy, że to nie koniec kłopotów tym fragmentem drogi krajowej nr 45. Stan dalszej części nasypu (w stronę Zawady) też nie jest najlepszy i być może już w przyszłym roku ten odcinek drogi będzie również przebudowany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?