Dwie telewizje, dwie mniejszości?

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Wczoraj zapadła decyzja o tym, że program telewizyjny dla mniejszości będą na przemian produkować "Pro Futura" i TV Opole.

Do realizacji programu dopuściliśmy obie firmy biorące udział w konkursie. Niestety, nie stało się tak, jak chcieliśmy, by te dwie firmy pracowały wspólnie i robiły jeden program. Przedstawiciele mniejszości niemieckiej województwa opolskiego kategorycznie optowali za tym, że będzie ją reprezentowała wyłącznie "Pro Futura" - poinformował "NTO" Jerzy Łuczak, redaktor programowy TVP Katowice i przewodniczący sądu konkursowego.

Jego zdaniem, na skutek postawy delegacji opolskiej mniejszości powstają dwa oddzielne programy, ukazujące się przemiennie co dwa tygodnie. Nie został bowiem przyjęty pomysł Dietmara Brehmera, aby oba programy łączyła wspólna rada programowa. Zatem "Pro Futura" realizować będzie program dla mniejszości niemieckiej Opolszczyzny, a zespół TV Opole - program mniejszości niemieckiej województwa śląskiego.
Jeśli obe telewizje spełnią waruki programowe i przygotują programy na czas, to od 1 września pojawią się na antenie dwa programy. - Jako przedstawiciel telewizji i dziennikarz z 35-letnim stażem byłem całkowicie przeciwny takiemu sztucznemu zabiegowi i podziałowi na "my" i "wy" - mówi Jerzy Łuczak.

Inaczej całą sprawę oceniają przedstawiciele mniejszości opolskiej w sądzie konkursowym. - Jesteśmy zobligowani treścią tegorocznego zjazdu TSKN, która jednoznacznie wypowiedziała się w tej kwestii, że program dla mniejszości opolskiej ma produkować "Pro Futura". Nie mieliśmy delegacji do tego, by podejmować inne ustalenia i uchwały. Rozczarowała nas postawa Dietmara Brehmera, który podczas spotkania z nami przed dwoma dniami nie ustosunkował się krytycznie do naszego oświadczenia. Dziś zajął odmienne od nas stanowisko. Poparła je natomiast pani Burdzik, przedstawicielka TSKN Województwa Śląskiego i podpisała się pod nim wraz z nami - powiedział Hubert Beier, przedstawiciel mniejszości w sądzie konkursowym.

Według Huberta Beiera linia podziału między dwoma programami nie przebiega na linii mniejszość opolska - mniejszość katowicka. - Rozłam jest raczej na linii Niemcy zrzeszeni w ramach struktur VdG a grupą pana Brehmera. Nie mamy możliwości wpływu na to, co produkuje o nas TVP Opole, nie mamy zastrzeżeń co do tego, że ma prawo program produkować, natomiast naszym głosem jest wyłącznie "Schlesien Journal" produkowany przez "Pro Futurę" dodaje Hubert Beir.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska