Fachowcy odnawiają freski Sebastiniego

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Edgar Pill (z prawej) oraz o. Waldemar Czerwonka: - Na ścianie północnej już widać efekty renowacji.
Edgar Pill (z prawej) oraz o. Waldemar Czerwonka: - Na ścianie północnej już widać efekty renowacji.
Dzieje domku loretańskiego już widać na ścianie kaplicy loretańskiej w Głogówku. Teraz fachowcy zabierają się za pokłon królów i pasterzy przed Dzieciątkiem.

Tak było

Tak było

W 1294 roku w Loreto we Włoszech z kamieni przywiezionych z Nazaretu wybudowano domek - kapliczkę, centrum przyszłego sanktuarium maryjnego. Kamienie przywieźli ze sobą krzyżowcy, uciekający z Palestyny, którzy rozebrali niewielki budynek w Nazarecie. Według podań był to dom Matki Boskiej, w którym miało miejsce zwiastowanie i narodziny Jezusa.
W XVII wieku sanktuarium w Loreto odwiedził właściciel zamku w Głogówku Jerzy III Oppersdorf. W 1630 roku wybudował on przy kościele franciszkanów w Głogówku wierną kopię kapliczki z Loreto (w Polsce jest 5 takich kaplic). Potem kościół przebudowano, a kaplica znalazła się w jego wnętrzu.
W 1780 roku malarz Franciszek Sebastini na zlecenie Henryka Ferdynanda Opperdorofa namalował freski na zewnętrznych ścianach kaplicy loretańskiej.

Freski Sebastiniego na zewnętrznych ścianach kaplicy loretańskiej w głogóweckim klasztorze są konserwowane pierwszy raz od dwustu lat, czyli od momentu kiedy powstawały.

- Malowidło trzeba utrwalić, odsłonić spod warstwy wiekowego brudu. Uzupełnić to, co odpadło albo zostało celowo uszkodzone - mówi Edgar Pill, z pochodzenia Estończyk, od 25 lat konserwator zabytków i pracownik uniwersytetu w Toruniu.
Konserwacja kaplicy zaczęła się przed rokiem. W pierwszej kolejności odnowiono malowidło przedstawiające dzieje domku loretańskiego na północnej, mniejszej ścianie kaplicy.

Teraz konserwatorzy zabierają się za ścianę wschodnią, która ma ponad 90 m. kw. powierzchni i 8 metrów wysokości. Fresk na niej przedstawia pokłon królów i pasterzy przed Dzieciątkiem. Już stanęły przy nim drewniane rusztowania.
- Prace sfinansujemy głównie z darowizn od wiernych - mówi o. Waldemar Czerwonka, gwardian klasztoru franciszkanów w Głogówku. - W ubiegłym roku dostaliśmy też 10 tys. zł. dofinansowania z urzędu marszałkowskiego.
W tym roku zakonnicy złożyli wnioski o dotacje do urzędu marszałkowskiego i wojewódzkiego konserwatora zabytków. Konserwator już zadeklarował, że się dołoży. Odnowienie wszystkich czterech ścian domku loretańskiego będzie kosztować około 300 tys. zł.
Edgara Pilla zakonnicy z Głogówka wybrali w przetargu. Przebił konkurentów niższą ceną i świetnymi referencjami. - To fenomenalny konserwator i malarz. Jestem pełen podziwu dla jego umiejętności po tym, jak domalował brakujące fragmenty na ścianie północnej - mówi Maciej Mazurek, wojewódzki konserwator zabytków.
W ubiegłym roku konserwowano też malowidła Sebastiniego w kościele parafialnym w Głogówku.
- Malarz Sebastini i rzeźbiarz Schubert stworzyli tu coś niepowtarzalnego w Europie - dodaje Mazurek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska