Finansami Filharmonii Opolskiej niech się zajmie menedżer

Redakcja
Atmosfera poprawiła się pod odejściu dyrygenta i dyrektora, ale musimy zrobić wszystko, by w przyszłości nie dochodziło do podobnych konfliktów - mówi szef związkowców.
Atmosfera poprawiła się pod odejściu dyrygenta i dyrektora, ale musimy zrobić wszystko, by w przyszłości nie dochodziło do podobnych konfliktów - mówi szef związkowców.
- Należy rozdzielić funkcje dyrektora naczelnego i artystycznego - uważają muzycy Filharmonii Opolskiej.

Nasza walka o usprawnienie działania filharmonii nie skończyła się z chwilą przyjęcia przez zarząd województwa rezygnacji dyrektora Bogusława Dawidowa - mówi Stanisław Stankiewicz, szef "Solidarności" w FO. - Atmosfera poprawiła się, ale musimy zrobić wszystko, by w przyszłości nie dochodziło do podobnych konfliktów.

Podstawowa sprawa, zdaniem muzyków, to rozdzielenie funkcji dyrektora naczelnego i artystycznego. Filharmonicy Opolscy zwracali się o to do władz samorządowych województwa już w 2004 roku. - Interesów i finansów powinien pilnować menedżer z prawdziwego zdarzenia - uważa Stanisław Stankiewicz. - A dyrektor artystyczny nie musi być dyrygentem. To może być ktoś, kto zaplanuje sezon koncertowy, realizować go mogą różni dyrygenci. I dla orkiestry, i dla dyrygenta lepiej, gdy nie jest to stała, wieloletnia współpraca, bo taka nie pozwala się rozwijać.

Ich dotychczasowe działania znalazły poparcie wielu zespołów filharmonicznych w Polsce. Do urzędu marszałkowskiego dotarły pisma z wyrazami poparcia m.in. z Filharmonii Narodowej, Narodowej Orkiestry Polskiego Radia w Katowicach, Teatru Wielkiego w Warszawie, filharmonii w Katowicach i Wrocławiu.

Muzycy twierdzą, że na razie nie chcą naciskać na marszałka, ale ich zdaniem prędzej czy później spotkanie w tej sprawie jest konieczne.

Muzykom bardzo zależy też na zmianach w sposobie powoływania rady artystycznej i inspektora orkiestry. W tej chwili w Filharmonii Opolskiej i radę, i inspektora wybiera dyrektor. - To tak, jakby tej rady nie było - uważa Stankiewicz. - Zwyczajem przyjętym w większości orkiestr jest też, że inspektora wybierają sami muzycy.

Filharmonicy opolscy domagają się odwołania dotychczasowego inspektora. Już zebrali 60 podpisów pod pismem do dyrekcji FO. Będą też walczyć o przywrócenie do pracy przynajmniej części zwolnionych przez dyrektora Dawidowa członków orkiestry. W tej chwili, jak twierdzą, dochodzi do absurdów, bo np. zwolniono flecistkę i na koncerty ściąga się do Opola artystkę z innego zespołu.

- Dziękujemy opolskim melomanom, którzy wsparli nasze działania. Pod stosownym pismem podpisało się 1500 osób - podkreśla Stanisław Stankiewicz.

To pismo dotarło do urzędu marszałkowskiego w przeddzień posiedzenia zarządu województwa, który w miniony czwartek postanowił przyjąć rezygnację dyrektora Bogusława Dawidowa i ogłosić konkurs na stanowisko dyrektora Filharmonii Opolskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska