Brakuje 12 protokołów z sesji Rady Powiatu z lat 2009 i 2010, a w kilku innych są braki istotnych fragmentów treści - wykazała kontrola zarządzona przez starostę w Biurze Rady. Ponadto nie spisywane były - a powinny - protokoły z posiedzeń Zarządu Powiatu. Brakuje ich aż 23 z lat 2007 - 2010.
Wynik kontroli świadczy o tym, że radni często przegłosowywali "do wiadomości" protokoły z sesji, których...nie było. Nikt nie wnosił uwag.
- Jestem zaskoczony. - mówi starosta Maciej Sonik - Sam byłem radnym, zdarzało mi się korzystać protokołu i zauważyłem, że były z tym problemy bo gdy zgłaszałem taka potrzebę , słyszałem żeby przyjść później bo "protokół jeszcze się pisze". Być może były one pisane tylko wtedy, gdy ktoś chciał je przejrzeć. Teraz okazuje się, że głosowaliśmy nad fikcją! Takie zaniedbania są niedopuszczalne - tym bardziej w stosunku do posiedzeń zarządu, gdzie często jedynym śladem po decyzjach są właśnie wpisy do protokołu.
Co ciekawe, już kontrola biura rady z roku 2008 wykazała duże braki protokołów z lat wcześniejszych: pracownicy odpowiedzialnej za te czynności polecono wykonanie brakujących 50 dokumentów. Większość uzupełniła, ale nie wszystkie.
Urzędniczka sama złożyła wypowiedzenie z pracy. Odpowiedzialny za nadzór nad biurem rady sekretarz powiatu Jan Nadbrzeżny został zwolniony dyscyplinarnie.
Były przewodniczący Rady Krystian Komander tłumaczy, że głosował nad protokołami w dobrej wierze: jemu też mówiono , że dokument "jeszcze się pisze". Potem, tego nie sprawdzał.
- Nie zapoznałem się jeszcze z wynikami kontroli, trzeba by teraz sprawdzić w ilu przypadkach faktycznie głosowaliśmy, że przyjmujemy protokół bo na sesjach nadzwyczajnych tego się na przykład nie robi - zauważa Komander.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
