Gwardia Opole rozlicza się z kasy

Redakcja
Policja sprawdza, czy dokumentacja klubu nie była fałszowana.

Kontrolę w Klubie Sportowym Gwardia Opole wszczęto po piśmie, jakie do władz Opola skierował Mariusz Mazurkiewicz, były członek komisji rewizyjnej klubu. Twierdzi on, że dotacje z urzędu miasta na rzecz sekcji judo klubu były wykorzystywane niezgodnie z przeznaczeniem.

- Dotacje te rozliczano fikcyjnymi lub zawyżonymi fakturami - przekonuje Mariusz Mazurkiewicz. - Kierownictwo sekcji trwoniło pieniądze na mało racjonalne i bardzo kosztowne delegacje zagraniczne, między innymi do Japonii, Afryki, na Sycylię, do Lizbony, Amsterdamu czy Wiednia, a nie na imprezy, na które były przeznaczone.

Dokumentację finansową Gwardii, od 2007 do minionego roku, sprawdzili już kontrolerzy z Wydziału Audytu i Kontroli Urzędu Miasta Opola. Mieli do tego prawo, bo klub, choć nie jest jednostką miasta, jest dofinansowywany przez ratusz.

- Nie stwierdziliśmy żadnych zasadniczych nieprawidłowości - informuje Radosłwa Stanek, naczelnik wydziału. - Było natomiast dużo drobnych uchybień. Zmieniano na przykład opisy niektórych faktur. Zarząd kubu złożył w tej sprawie wyjaśnienia, które przyjęliśmy do wiadomości.
Audytorzy z urzędu miasta nie zajęli się jednak wszystkimi zarzutami, stawianymi przez Mariusza Mazurkiewicza.

- Badaliśmy jedynie prawidłowość wykorzystania naszych pieniędzy - wyjaśnia naczelnik Radosław Stanek. - Nie mamy możliwości sprawdzenia, czy w klubie na przykład nie fałszowano faktur. O wyjaśnienie tych wątpliwości poprosiliśmy policję.

- Pan Mazurkiewicz opowiada bzdury - mówi Janusz Maksym, dyrektor Gwardii. - Nasze dokumenty są w porządku, wykazała to przecież kontrola z ratusza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska