Historia ulicznych Biegów Pokoju w Oleśnie

Zdjęcie z wystawy, reprod. Mirosław Dragon
Pierwsze Oleskie Uliczne Biegi Pokoju w 1995 roku, od prawej: ówczesny burmistrz Jan Dzierżon, dyrektor domu kultury Ernest Hober, skarbnik gminy Jan Jaskulski. Z tyłu z transparentem biegną Jan Stanisławczyk (z prawej strony) i ksiądz Aleksander Kawa.
Pierwsze Oleskie Uliczne Biegi Pokoju w 1995 roku, od prawej: ówczesny burmistrz Jan Dzierżon, dyrektor domu kultury Ernest Hober, skarbnik gminy Jan Jaskulski. Z tyłu z transparentem biegną Jan Stanisławczyk (z prawej strony) i ksiądz Aleksander Kawa. Zdjęcie z wystawy, reprod. Mirosław Dragon
Oleskie Uliczne Biegi Pokoju wymyślono w czasach, kiedy były plany organizacji w Polsce olimpiady w 2012 roku. Igrzyska odbędą się w Londynie, za to biegi odbywają się u nas do dzisiaj.

Jan Stanisławczyk wpadł na pomysł zorganizowania biegów w Oleśnie 18 lat temu. - Ówczesny przewodniczący Towarzystwa Olimpijczyków Polskich Ryszard Parulski zapowiadał starania oto, aby olimpiada w 2012 roku odbyła się w Polsce - mówi Jan Stanisławczyk. - Zaproponował organizowanie biegów od źródeł Wisły aż do Gdańska, aby wychować w Polsce biegaczy.

W 1994 roku grupka młodzieży z Uczniowskiego Klubu Sportowego w Wojciechowie na czele z wuefistą Janem Stanisławczykiem wystartowała w biegu. W następnym roku po raz pierwszy zorganizowano Oleskie Uliczne Biegi Pokoju.

- Pierwsze biegi zrobiliśmy bez zamknięcia ruchu ulicznego, aż ciarki mnie przechodzą, kiedy sobie o tym przypomnę - mówi Jan Stanisławczyk. - Obok biegaczy jeździły samochody, ale bezpieczeństwa pilnowali strażacy.

W pierwszym biegu na dystansie 2400 m wystartowało zaledwie 12 biegaczy. Wśród nich byli: ówczesny burmistrz Jan Dzierżon, dyrektor domu kultury Ernest Hober, synowie Jana Stanisławczyka: Jacek i Bartłomiej, Paweł Iwanicki, Jarosław Izydorczyk, Grzegorz Radlak i ks. Aleksander Kawa, oleski wikary.

- Dzisiaj każde miasto organizuje biegi, ale wtedy był to nowatorski pomysł - ocenia po latach Jan Dzierżon. - Dałem się namówić do startu w biegu głównym, bo byłem wtedy młody, przebiegnięcie 2,5 kilometra to nie był przecież aż tak wielki wyczyn. Biegali przecież urzędnicy, nauczyciele, nawet wikary.

Ks. Aleksander Kawa rozpoczął zresztą tradycję startu w oleskich biegach wikarych. Tradycję tę kontynuowali po nim jeszcze ks. Piotr Malawski, ks. Piotr Adamów i ks. Mariusz Sobek.

Kiedy w 2000 roku do biegu zapisał się ks. Piotr Adamów, spiker krzyknął przez mikrofon, że chociaż na liście startowej jest ksiądz, to on nie widzi żadnej sutanny. Na to oleski ubrany w sportowy strój wikary podniósł rękę i odkrzyknął, że to o niego chodzi.

Po biegu na pytanie reportera nto, czy dużo trenował przed startem, ks. Piotr Adamów odpowiedział: - Mój trening to codzienne biegi z plebanii do kościoła. Będzie ze 300 metrów, a w sutannie gorzej się biega!

Pierwsze dwa biegi wygrał oleśnianin Grzegorz Radlak i były to jedyne dwa biegi, które wygrał gospodarz.

- Po pierwsze dlatego, że przez kilka pierwszych lat oleśnianie woleli być widzami, niż uczestnikami biegu - mówi Jan Stanisławczyk. - Po drugie w kolejnych latach poziom bardzo się podniósł. W biegu głównym o Różę Olesna zaczęli startować mistrzowie Polski, olimpijczycy.

WOleskich Ulicznych Biegach Pokoju startował m.in. oleśnianin Dawid Kulik, dwukrotny mistrz Polski juniorów. Od kilku lat w biegu o Różę Olesna startuje coraz więcej oleśnian. W tym roku wystartowało ich 21. Najlepszy był Grzegorz Lerche.

- Kiedy wybieram się na spacer na Siedem Źródeł, widzę, ile ludzi biega. Mam nadzieję, że nasze Biegi Pokoju pomogły popularyzować bieganie w Oleśnie - mówi Jan Stanisławczyk.

Oleśnianom trudno jednak będzie powtórzyć sukces Grzegorza Radlaka i wygrać bieg główny o Różę Olesna. W tym roku poza zasięgiem wszystkich biegaczy był Sawe Elisha Kiprotich z Kenii. Nie był on zresztą pierwszym czarnoskórym zwycięzcą biegu o Różę Olesna. Pierwszym afrykańskim triumfatorem biegu w Oleśnie był Joel Komen z Kenii, który zdobył złoty medal w 2009 roku.

Czy ktoś pokona afrykańskich biegaczy? Być może w Oleśnie wyrośnie biegacz światowej klasy. Co roku w biegach dzieci i młodzieży startuje prawie pół tysiąca zawodników. Taka frekwencja zachwyciła złotą medalistkę olimpijską Irenę Szewińską, która była gościem honorowym Oleskich Ulicznych Biegów Pokoju.

W Oleśnie w ciągu lat było wiele znamienitych gości, m.in. Jacek Wszoła, Zdzisław Krzyszkowiak, Bogusław Mamiński, Marian Woronin, Grzegorz Skrzecz, Robert Maćkowiak i Piotr Rysiukiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska