Ile kosztowała obrona sądu w Prudniku?

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Dariusz Kolbek z PiS jest największym krytykiem poczynań obecnych władz powiatu prudnickiego.
Dariusz Kolbek z PiS jest największym krytykiem poczynań obecnych władz powiatu prudnickiego. Krzysztof Strauchmann
Radny Dariusz Kolbek domaga się wyjaśnień w sprawie wydatków na akcję ratowania sądu rejonowego. - To bulwersujące - uważa starosta.

Spór miał miejsce na piątkowej sesji rady powiatu. Radny opozycyjnego PiS Dariusz Kolbek zażądał wyjaśnień, ile starostwo wydało na wyjazdy związane z obroną Sądu Rejonowego w Prudniku. Przypomnijmy, na początku roku minister sprawiedliwości Jarosław Gowin ogłosił pierwszy projekt swojej reformy sądownictwa. Według tej koncepcji Sąd Rejonowy w Prudniku miał być przyłączony do sądu w Strzelcach Opolskich, a sąd w Głubczycach do SR w Kędzierzynie Koźlu.

Propozycja spotkała się z krytycznymi komentarzami mieszkańców oraz lokalnych władz. Samorządowcy z Prudnika, m.in. burmistrz Franciszek Fejdych i wicestarosta Jan Skiba, w lutym pojechali do Warszawy na spotkanie z ministrem Gowinem. Potem wybrali się do Głubczyc, gdzie porozumieli się z tamtejszymi władzami powiatowymi i gminnymi. Wypracowali wspólną propozycję rozwiązania problemu i wysłali ją do ministra sprawiedliwości. Zaproponowali w niej przyłączenie SR w Głubczycach do Prudnika. Ustalili też między sobą, że w Głubczycach pozostaną wszystkie dotychczasowe jednostki jako wydziały zamiejscowe SąduRejonowego w Prudniku. Chcieli też powrotu sądu pracy, obsługujący dwa sąsiednie powiaty.

- Oba wyjazdy kosztowały około 250 złotych - wyjaśnił starosta Radosław Roszkowski, i nie krył swojego zbulwersowania pytaniami radnego Kolbka. - Pytanie radnego jest żenujące i pokazuje jego ciasnotę umysłową. Pan Kolbek jest pełnomocnikiem powiatowym PiS w Prudniku. Ta partia deklaruje, że dba o Polskę powiatową. Tymczasem dla jej pełnomocnika 250 złotych, to zbyt dużo dla uratowania prudnickiego sądu.

RadnyKolbek zapewnia, że także jest za pozostawieniem Sądu Rejonowego w Prudniku. - Nie wiem tylko dlaczego budżet powiatu powinien finansować takie wyjazdy, w sytuacji, gdy faktycznie pan wicestarosta jedzie sobie porozmawiać ze swoim partyjnym kolegą ministrem Gowinem - bronił swojego stanowiska Dariusz Kolbek. - Kilka razy brałem już udział w lokalnych, społecznych inicjatywach np. obrony szpitala w Głogówku. Wtedy za wszystkie działania płaciliśmy sami, z własnych pieniędzy. Nikt nie szedł po delegację do burmistrza czy starosty.

Radny podkreślał, że rząd może forsować kolejne pomysły likwidacji kolejnych jednostek, a wtedy wydatki związane z obroną likwidowanych instytucji będą wyższe. Ministerstwo Sprawiedliwości do tej pory nie przeprowadziło jednak żadnych zmian.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska