Jak poprawić sytuację w edukacji

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
O strategii dyskutowano w Złotej Sali Urzędu Wojewódzkiego.
O strategii dyskutowano w Złotej Sali Urzędu Wojewódzkiego.
Reprezentanci mniejszości rozmawiali w Opolu z przedstawicielami MSWiA i MEN.

W Złotej Sali Urzędu Wojewódzkiego w Opolu Bernard Gaida, Bruno Kosak, Norbert Rasch, Hubert Kołodziej i Rafał Bartek dyskutowali o strategii edukacyjnej MN z Dobiesławem Rzemieniewskim, naczelnikiem Wydziału ds. Mniejszości Narodowych w MSWiA oraz Grażyną Płoszajską z MEN. W debacie uczestniczyła też m.in. opolska kurator oświaty Halina Bilik.

Przedstawiciele mniejszości przypomnieli, że potrzebny jest nowy model nauczania niemieckiego jako języka mniejszości, a dotychczasowy sposób, okazał się - wobec faktu, że większość dzieci nie wynosi języka niemieckiego z domu - niewystarczający.

- Zależy nam na nauczaniu dwujęzycznym - mówił przewodniczący TSKN Norbert Rasch - i na stworzeniu nie tyle jednej elitarnej szkoły, co sieci takich szkół. Chcemy postawić na jakość nauczania. A do tego potrzeba m.in. odpowiedniej liczby metodyków.

Uczestnicy rozmowy zgodzili się co do tego, że w szkole dwujęzycznej będzie się "w języku serca" uczyć 3-4 przedmiotów, w zależności od możliwości kadrowych na danym terenie.

Ważną część debaty poświęcono finansowaniu nauczania języka mniejszości. Strona mniejszościowa zwróciła uwagę, że w wielu gminach subwencja oświatowa jest przeznaczana także na cele pozaedukacyjne, np. na chodniki.

- Subwencja raczej nie zamieni się w rządowe dotacje - nie ukrywał Dobiesław Rzemieniewski. - Ustrój w Polsce przenosi bowiem kompetencje w dół, do samorządów.

- Może warto by choć niewielką część subwencji np. 1-2 proc. "oznaczyć" - proponował Bernard Gaida, przewodniczący zarządu VdG - i przeznaczyć te pieniądze np. na programy, podręczniki, doradztwo metodyczne itp.

- Mamy przygotowanych ludzi, którzy mogą zająć się pracą nad programami i podręcznikami - mówił Hubert Kołodziej odpowiedzialny w VdG za sprawy oświaty - ale by rozpisać konkurs potrzebne są pieniądze.

Dyskutowano także o możliwości korzystania na Śląsku Opolskim z podręczników niemieckich np. do matematyki. Nauczyciel może z nich korzystać, czerpiąc np. pojęcia czy definicje. Całościowo nie da się ich jednak w Polsce używać ze względu na różnice programowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska