Janas ma problem

Roman Stęporowski <a href="mailto:[email protected]">[email protected]</a> 077 44 32 606
Tomasz Frankowski znów nie zdobył gola. Nie potrafi pokonać bramkarzy rywali (w klubie i kadrze) już od 1360 minut. (fot. Piotr Nowak / fotorzepa)
Tomasz Frankowski znów nie zdobył gola. Nie potrafi pokonać bramkarzy rywali (w klubie i kadrze) już od 1360 minut. (fot. Piotr Nowak / fotorzepa)
Piłka nożna. Kiepski występ i porażka z europejskim słabeuszem - Litwą. To nie najlepiej nastraja na 36 dni przed rozpoczęciem mistrzostw świata w Niemczech.

Opinie

Opinie

Mariusz Jop, obrońca: - Przegraliśmy z niezbyt wymagającym rywalem, więc trudno być zadowolonym. Nasza gra pozostawiała wiele do życzenia, a dodatkowo bramkę straciliśmy po błędzie, który nie powinien się zdarzyć. Później staraliśmy się odrobić straty. Brakowało skuteczności i zgrania, a o to było szczególnie trudno, bo w takim składzie spotkaliśmy się po raz pierwszy i być może ostatni.

Łukasz Sosin, napastnik: - Nie mamy powodów do radości, bo po słabej grze przegraliśmy mecz. Można się pocieszać tylko tym, że lepiej teraz niż na mundialu. Jestem rozliczany z bramek, więc na pewno po tym spotkaniu moje szanse nie wzrosły.

Kamil Kosowski, pomocnik: - Nie miałem w tym sezonie wiele okazji do gry przez 90 minut, więc cieszę się, że mogłem nadrobić zaległości. Przegraliśmy i nie ma się z czego cieszyć, choć wypadłem chyba nieźle. Z meczu na mecz powinno być lepiej.

Wprawdzie Paweł Janas nie mógł wystawić najsilniejszego składu (to nie był termin FIFA), jednak wielu z piłkarzy, którzy zaprezentowali się w Bełchatowie, aspiruje do występu w mistrzostwach. Rywal, który w światowym rankingu jest o 71 pozycji niżej od nas, też grał tylko w krajowym składzie! I w siódmym meczu obu reprezentacji Litwa odniosła pierwsze zwycięstwo.
- Po spotkaniu mam wiele znaków zapytania. Przed mistrzo-stwami czeka nas jeszcze mnóstwo pracy - przyznał Paweł Janas.

- Kto nie gra w klubie, nie może liczyć na miejsce w reprezentacji - powiedział kiedyś Janas. I we wtorek jego słowa znalazły potwierdzenie na boisku, bo ci, którzy grzeją ławę w klubach, zagrali słabo. Wyjątkiem był Jerzy Dudek, który nie ponosi winy za utratę gola, a w kilku sytuacjach pokazał klasę (szczególnie dwa odważne wyjścia poza "szesnastkę" ratowały zespół od straty bramek). Natomiast Sebastian Mila i Kamil Kosowski przekonali, że na mundial mogą jechać jako turyści. Przekonali kibiców, ale pewnie nie selekcjonera. Z dwóch debiutantów: Grzegorz Bonin i Seweryn Gancarczyk lepsze wrażenie sprawił ten drugi. Wprawdzie nie pozostaje bez winy przy utracie gola, jednak w całym meczu był wyróżniającą się postacią.
- Nieźle zaprezentował się Gancarczyk. Bonin też miał dobry początek - ocenił Janas. - Natomiast widać, niestety, że kilku zawodników nie gra w klubach i to jest ogromny problem. Z taką formą nie mamy szans na mundialu.
Zaczęło się obiecująco. W 4. min na rajd zdecydował się Kamil Kosowski. Przejął podanie od Łukasza Sosina, zszedł do środka boiska wzdłuż linii pola karnego i mocno strzelił tuż nad po-przeczką. Potem było znacznie gorzej. W 13. min Gancarczyk fau-lował rywala przed polem karnym. Po uderzeniu z rzutu wolnego Dudek świetnie sparował piłkę na aut. Chwilę później po wrzutce z autu do piłki doszedł niepilnowany Andrius Gedgaudas i strzałem z sześciu metrów nie dał szans naszemu bramkarzowi.

Taki obrót wydarzeń zaskoczył Polaków, którzy nie potrafili narzucić rywalom swego stylu gry. Zresztą sami chyba nie mieli najlepszego pomysłu na swoją grę. Największą ochotę do walki wykazywał Mirosław Szymkowiak, który przyjechał na zgrupowanie i mecz dzięki własnej mediacji z trenerem i szefostwem Fenerbahce. W 30. min zdecydował się na indywidualną akcję zakończoną strzałem sprzed pola karnego. Bramkarz Litwy sparował piłkę na róg.
Przed meczem zastanawiano się, czy Tomasz Frankowski przełamie strzelecką niemoc. "Franek" znakomitą okazję do tego miał w 47. min, ale z kilku metrów fatalnie przestrzelił. Tym samym po meczu pozostaje bez bramki od 1360 minut!
W odpowiedzi Litwini wyprowadzili kontrę, strzelał Igoris Morinas, ale Dudek wybił piłkę na róg.
- Niestety, nie mogliśmy zagrać w najlepszym składzie. Mój zespół złożony był przede wszystkim z dublerów - powiedział trener Litwinów Algimantas Liubinskas. - Dla Polaków dobrze się stało, że przegrali. Lepiej przegrać przed mundialem, niż później niemile się rozczarować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska