Jedna trasa, dwa bilety

Fot. Mirosław Marzec
Młodzież zmuszana jest do podwójnego kupowania biletów miesięcznych.
Młodzież zmuszana jest do podwójnego kupowania biletów miesięcznych. Fot. Mirosław Marzec
Konkurujące ze sobą pekaesy utrudniają młodzieży z powiatu głubczyckiego dojazd do szkół w Raciborzu.

Usługi przewozowe świadczą tam dwa przedsiębiorstwa: PKS Racibórz i PKS Głubczyce. Firmy zmuszają dojeżdżających uczniów, by kupowali dwa bilety miesięczne - jeden w głubczyckim przedsiębiorstwie, drugi w raciborskim.

- To jest niedorzeczne. - Mam kupować podwójne bilety dla dwóch synów. Musiałbym na to wydać ponad 300 złotych miesięcznie - skarży się Marek Czechowicz z Baborowa.

Czy pekaesy stosują praktyki monopolistyczne?
Odpowiada Zbigniew Łątka, powiatowy rzecznik praw konsumenta w Głubczycach:
Według mnie, działania obu przedsiębiorstw nie są praktyką monopolistyczną. To uboczny efekt restrukturyzacji pekaesów. Mamy dwa przedsiębiorstwa, które powinny ze sobą konkurować, więc trudno na nich wymusić jakieś porozumienie. Problem polega też na tym, że każda z firm jest w innym województwie, więc mają odrębne organy założycielskie - wojewodów śląskiego i opolskiego. Pekaesy mogłyby się same porozumieć, ale nie chcą tego zrobić, bo konkurują na tym samym rynku. Porozumienie może na nich wymusić tylko organ założycielski.          

Trzy pytania do...
... Antoniego Sobolewskiego, dyrektora PPKS Głubczyce
- Dlaczego pekaesy nie dogadają się między sobą tak, aby uczeń kupował bilet na trasę, a nie na przewoźnika?
- Będzie to możliwe, jednak dopiero wtedy, kiedy wprowadzimy nowe bileterki, czyli kasy fiskalne, które kierowcy mają w autobusach. To kwestia dwóch lub trzech lat. Wtedy w autobusach zamontujemy również specjalne czytniki kart czipowych i uczeń posługując się taką właśnie kartą będzie mógł podróżować konkretną trasą po wykupieniu na nią biletu miesięcznego. Później rozliczymy się między sobą z liczby przejazdów.
- A co dziś mają zrobić uczniowie?
- Uczciwie wykupywać bilety. Połówka na jeden pekaes i połówka na drugi lub decydować się tylko na jednego przewoźnika. Większość zajęć jest tak ustawiona, że zaczynają się o godzinie ósmej. Autobusy z Baborowa do Raciborza jeżdżą praktycznie co godzinę na przemian: raz autobus głubczycki, raz raciborski, więc uczeń ma możliwość wyboru przewoźnika.
- Uczniowie skarżą się jednak, że lekcje kończą o różnych porach i nieraz nawet dwie godziny muszą czekać na autobus przedsiębiorstwa, w którym mają wykupiony bilet.
- Jeżeli uczeń chce wrócić do domu wcześniej, to zawsze może kupić bilet jednorazowy.

Po wielu skargach pekaesy postanowiły sprzedawać połówki biletów. Uczeń może kupić pół biletu miesięcznego (na dojazd do szkoły) w raciborskim przedsiębiorstwie, drugą część (na powrót) w głubczyckim. Ale taki zabieg problemu nie rozwiązuje.
- Raz kończę lekcje wcześniej, raz później i kupienie dwóch połówek mnie nie urządza - mówi Artur Czechowicz z Baborowa. - Jeżeli wykupię bilet powrotny na autobus raciborski, to nie mogę wracać do domu głubczyckim, bo kierowca każe mi kupować bilet jednorazowy za 5 złotych.
- Powinien być jeden bilet na jedną trasę - mówi Jan Jasion z Baborowa, ojciec 17-letniego Kamila. - Syn już kilka razy czekał na autobus po dwie, trzy godziny tylko dlatego, że kierowca go nie zabrał, bo chłopak miał bilet powrotny na konkurencyjny pekaes.

Dyrektor raciborskiego przedsiębiorstwa, Krzysztof Kryk, przyrzeka, że nie chce utrudniać życia uczniom. Winą za brak porozumienia obarcza PKS Głubczyce.
Zbulwersowani rodzice zarzucają pekaesom stosowanie praktyk monopolistycznych. Poskarżyli się Rzecznikowi Praw Konsumenta przy Starostwie Powiatowym w Głubczycach, a ten skierował sprawę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska