Jutro poznamy nową radę nadzorczą Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska

Archiwum
Po 6 latach działalności w radzie o ponowny wybór nie ubiega się już Jerzy Szteliga, były poseł SLD.
Po 6 latach działalności w radzie o ponowny wybór nie ubiega się już Jerzy Szteliga, były poseł SLD. Archiwum
Na liście kandydatów do rady opolskiego oddziału Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zabrakło Andrzeja Pyziaka, dotychczasowego wiceprzewodniczącego.

- Nie miałem o tym pojęcia, nie potrafię nawet tego skomentować - mówił dziś kompletnie zaskoczony Andrzej Pyziak, wójt Rudnik i członek PO, gdy o zmianach dowiedział się od dziennikarza nto. - Nie wiedziałem w ogóle, że sejmik chce wymienić członków rady.

W sierpniu ubiegłego roku to on wnioskował - bezskutecznie - o usunięcie ze stanowiska Zbigniewa Figasa, prezesa WFOŚiGW. Teraz kandydatem na miejsce Pyziaka jest Krzysztof Badora, desygnowany przez Regionalną Radę Ochrony Przyrody.

Na stanowisko przewodniczącego kandyduje Tomasz Chruszczow z Warszawy, piastujący obecnie tę funkcję i ponownie wskazany przez ministra środowiska. Kontrkandydatów nie mają również aktualni członkowie rady: Manfred Grabelus, dyrektor departamentu ochrony środowiska Urzędu Marszałkowskiego i rekomendowany przez przewodniczącego sejmiku Zbigniew Ziółko, radny wojewódzki PO.

Samorządy gospodarcze poparły dwóch kandydatów: dotychczasowego członka rady Helmuta Paisdziora z Mniejszości Niemieckiej i Janusza Majdę z Praszki, kojarzonego z SLD. Wybrany może zostać tylko jeden z nich.

O kolejne miejsce ubiegają się również dwie osoby: zasiadająca obecnie w radzie Alicja Majewska, szefowa Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i Krzysztof Gaworski, Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.

Po 6 latach działalności w radzie o ponowny wybór nie ubiega się już Jerzy Szteliga, były poseł SLD. Organizacje ekologiczne wskazały na jego miejsce aż 5 kandydatów: Elżbietę Stolarczuk - radną powiatu opolskiego, Grzegorza Sawickiego - wojewódzkiego radnego PSL, działających na rzecz ochrony środowiska Adama Ulbrycha i Andrzeja Jaworowicza oraz Waldemara Pęciaka, pracownika firmy Flora z Praszki, założonej przez Leszka Korzeniowskiego, szefa opolskiej PO.

Jerzy Szteliga nie kryje zdumienia zapowiadanymi roszadami. - Myślałem, że chodzi tylko o pozbycie się mnie, a tymczasem widzę tu ostre starcie o kasę - komentuje. - I nie o te 1800 złotych miesięcznie, jakie dostają członkowie rady, ale o miliony, którymi dysponuje fundusz ochrony środowiska, instytucja zaufania publicznego. Zarządza tą kasą rozsądnie i z pożytkiem dla województwa. Jeśli jednak te pieniądze staną się narzędziem do rozgrywania politycznych interesów, to czarno widzę przyszłość wielu opolskich samorządów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska