Klub U Papy Musioła w Opolu nie będzie zamknięty

Artur Janowski [email protected]
Zdaniem naszego rozmówcy cofnięcia pozwolenia nie będzie. Co ciekawe nie chce tego także policja.
Zdaniem naszego rozmówcy cofnięcia pozwolenia nie będzie. Co ciekawe nie chce tego także policja.
Likwidacji lokalu nie chcą ani urząd miasta, ani policja, która wielokrotnie była tam wzywana.

O zamknięciu Musiołówki zrobiło się głośno w lutym tego roku. Wówczas policja wysłała do urzędu miasta pismo, w którym zasugerowała odebranie zezwolenia na sprzedaż alkoholu. Powodem miały być częste skargi mieszkańców i interwencje funkcjonariuszy.

Zobacz: Przewoźnicy walczą zacięcie

Tylko w 2008 roku policjanci odnotowali w tam 62 incydenty, z czego 18 to kradzieże, głównie komórek i portfeli, 17 pobicia i bójki. W 23 sprawach prowadzone są dochodzenia.

- Odebranie koncesji może być rozwiązaniem problemu, bo alkohol sprzyja wszczynaniu bójek i awantur - mówił wtedy Maciej Milewski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji.

Choć minęły już ponad dwa miesiące lokal nadal działa. Wiceprezydent Stanisław Ciepły, który prowadzi sprawę Musiołówki, nie potrafił nam powiedzieć jaka będzie decyzja ratusza.

- Poprosiliśmy o dokumenty policję i straż miejską. Chcemy wiedzieć co dokładnie działo się w lokalu i jego okolicy - mówi Ciepły.

Nieoficjalnie wiemy jednak, że ratusz nie ma ochoty cofnąć koncesji, co równałoby się zamknięciu klubu. 

- To rozwiązanie ostateczne i rzadko stosowane - słyszymy w urzędzie miasta. - Likwidowanie jednego klubu w centrum nie rozwiąże problemu. Można się spodziewać, że tym miejscu powstanie kolejny.

Zobacz: Pieniądze leżą na drogach i chodnikach

Zdaniem naszego rozmówcy cofnięcia pozwolenia nie będzie. Co ciekawe nie chce tego także policja.

- Urząd jeszcze w 2008 roku zwrócił się do nas o opinię, jak zaradzić zdarzeniom w klubie - opowiada Milewski. - Napisaliśmy, że jest możliwość cofnięcia koncesji, ale wymieniliśmy również inne rozwiązania, choć o nich już się jakoś nie mówi.

Te "inne rozwiązania" to dodatkowe kamery i profesjonalna ochrona.

- Dostosowaliśmy się do wszystkich uwag, jesteśmy w stałym kontakcie z policją - zapewnia Jakub Krok, menedżer klubu. - Nie ukrywam, były błędy po naszej stronie, ale teraz sytuacja się znacznie poprawiła. Mam nadzieję, że klienci już to zauważyli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska