Kto przejmie prudnicki szpital, czyli zimna wojna prezesów

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Prezes Majcher twierdzi, że zablokował kontrakty dla firmy związanej z wiceprezesem Okrągłym na sumę 117 tysięcy złotych.
Prezes Majcher twierdzi, że zablokował kontrakty dla firmy związanej z wiceprezesem Okrągłym na sumę 117 tysięcy złotych.
Oficjalnie obaj panowie prezesi szpitala deklarują chęć porozumienia dla dobra spółki. Faktycznie od kilku miesięcy starają się blokować swoje poczynania.

Byłem i nadal jestem zainteresowany zakupem akcji Prudnickiego Centrum Medycznego. Nie doszło do tego z powodu sprzeciwu mniejszościowego udziałowca - przyznaje szczerze Anatol Majcher, znany lekarz i jeden z bardziej kontrowersyjnych menedżerów służby zdrowia na Opolszczyźnie.

W kwietniu prezes prudnickiego szpitala Anatol Majcher przedstawił plan sprzedaży akcji powiatowej spółki, wartych ok. 4-5 mln zł, wskazanym przez siebie nabywcom, w tym firmie należącej do jego żony, Barbary Szczepańskiej-Majcher.

Gdyby do tego doszło, Anatol Majcher jako prezes PCM negocjowałby warunki objęcia akcji ze swoją żoną. Taką sprzedaż zablokował Jarosław Okrągły, wiceprezes PCM i jednocześnie mniejszościowy udziałowiec prudnickiego szpitala. To kolejny znany na Opolszczyźnie przedsiębiorca, były wiceminister i mąż prudnickiej poseł PO Janiny Okrągły.

Gdyby doszło do przeprowadzenia wszystkich zaplanowanych przez Anatola Majchera zmian w spółce, Okrągły i jego firma Optima Medycyna straciliby kontrolny pakiet 25 procent akcji w Prudnickim Centrum Medycznym oraz wpływ na statut spółki i wszystkie zasadnicze decyzje. Przy okazji prudnickie starostwo straciłoby większościowy pakiet co najmniej 50 procent akcji.

Pełne przejęcie władzy w szpitalu przez prezesa Majchera nie spodobało się Okrągłemu. Majcherowi nie spodobało się natomiast zlecanie remontów w szpitalu firmie należącej do... Jarosława Okrągłego. Od kilku miesięcy w zarządzie szpitala trwa zimna wojna. Dwóch prezesów zajmuje dwa gabinety tuż obok siebie. Dzielą codziennie jeden korytarz, wspólną toaletę i sekretariat. Cienka ściana oddziela dwóch doświadczonych graczy biznesowych, coraz bardziej wobec siebie wrogich.

Rok 2009. Od lewej - Janina i Jarosław Okrągły przyjmują gratulacje od wicestarosty Józefa Skiby, spółka Optima Medycyna kupuje właśnie akcje Prudnickiego Centrum Medycznego od powiatu.

Powiatowy szpital w Prudniku przynosił miejscowemu starostwu same problemy. W 2004 roku rada powiatu zdecydowała, że Zakład Opieki Zdrowotnej zlikwiduje, a na jego miejsce powoła spółkę Prudnickie Centrum Medyczne.

Spółka PCM przestała przynosić straty, ale w warunkach rosnącej konkurencji na rynku medycznym powiatowy szpital potrzebował pieniędzy na rozwój i unowocześnienie. Żeby zdobyć kapitał, powiat w 2009 roku sprzedał za 3 mln zł 33 procent akcji PCM spółce medycznej Optima Medycyna. Jej współwłaścicielem jest Jarosław Okrągły, a z poseł Janiną Okrągły ma w tym zakresie rozdzielność majątkową. Optima wynegocjowała równocześnie silną pozycję w stosunku do większościowego udziałowca, którym pozostał powiat. Ma prawo do jednego miejsca w zarządzie PCM, prawo weta wobec strategicznych decyzji, także personalnych w zarządzie, oraz prawo pierwokupu nowych akcji.

Pieniędzy ze sprzedaży akcji nie wystarczyło jednak szpitalowi na wielkie inwestycje. Tymczasem w grudniu 2016 mają zacząć obowiązywać nowe standardy sanitarne i budowlane wobec obiektów szpitalnych, co wymaga kolejnych, dużych wydatków. Władze powiatu, czując, że nie stać ich na dofinansowanie kosztownej instytucji, w 2013 roku zaczęły szukać nabywcy większościowego pakietu 66 procent akcji. Zewnętrzna firma ekspercka wyceniła wartość jednej akcji na 120 zł. Chętnych zgłosiło się wielu, z całej Polski, w tym poważne firmy medyczne. Po kilku miesiącach negocjacji, badania dokumentacji, najpoważniejsi oferenci wycofali się z rozmów. Zostały trzy firmy, w tym Optima, oferując za akcję sumę w granicach ceny nominalnej (50 zł). Ostatecznie władze powiatu uznały to za niekorzystne i wycofały się z oferty.

Starcie osobowości

W kwietniu ubiegłego roku w spółce doszło do personalnej rewolucji. Prezesem został Anatol Majcher, nieco wcześniej odwołany z hukiem z funkcji dyrektora ZOZ w Kędzierzynie-Koźlu. Wskazał go zarząd powiatu prudnickiego. Wiceprezesem ds. ekonomicznych i inwestycji został Jarosław Okrągły, jako przedstawiciel mniejszościowego udziałowca. Potem pracę straciła duża część wcześniej zatrudnionych lekarzy. Przyjęto nowych, z wysokimi zarobkami.

Do pierwszego otwartego starcia pomiędzy Anatolem Majcherem, który ma poparcie władz powiatu, a Jarosławem Okrągłym i Optimą doszło przy forsowaniu drugiego planu zdobycia pieniędzy na rozwój firmy. Prezes Majcher przygotował koncepcję modernizacji szpitala, która będzie kosztować ok. 8 milionów złotych.

Za te pieniądze w sąsiedztwie starego budynku ma powstać nowy pawilon na blok operacyjny i mieszczącą się nad nim intensywną terapię. Pozostałe oddziały mają się dalej znajdować w przebudowanym i wyremontowanym obiekcie szpitala. Prezes PCM dostał od władz powiatowych zgodę na sprzedaż dodatkowo emitowanych, nowych 40 tys. akcji wskazanym przez siebie podmiotom - dr. Krzysztofowi Kamińskiemu, innemu znanemu opolskiemu lekarzowi, lub innemu związanemu z prezesem firmy (spółce Barbary Szczepańskiej-Majcher). Cenę sprzedaży ustalono na 109 zł za akcję, bo tak oszacowała ją kolejna firma ekspercka. Taka operacja miała przynieść szpitalowi ponad 4 mln zł kapitału na rozwój. Przedstawiony przez prezesa Majchera plan zakładał jednak działania dodatkowe. PCM miał wyemitować jeszcze obligacje - 7 tys. sztuk po 109 zł, z ofertą zakupu skierowaną do tych samych osób. Po pewnym czasie nabywca mógłby zmienić obligacje na akcje firmy. Ponadto prezes chciał, aby w spółce zmieniono statut, a obaj obecni udziałowcy zrezygnowali z prawa pierwokupu akcji. Gdyby doszło do zrealizowania operacji, powiat straciłby większościowy pakiet. Optima miałaby zaledwie 24,6 procent akcji, a nowy akcjonariusz 25,5 proc. Sprzedaż obligacji nie spodobała się zarządowi powiatu. Równocześnie Optima wystąpiła o sprzedaż 2 tysięcy akcji, żeby zachować dla siebie kontrolny pakiet 25 procent. Plan prezesa spalił na panewce, a rozmowy o emisji nowych akcji przerwano.

Do kolejnego konfliktu doszło, kiedy prezes ogłosił, że chce uruchomić w szpitalu poradnię K, aby uzupełnić działalność oddziału ginekologicznego. Bez tej poradni szpital w 2015 roku może nie dostać kontraktu NFZ na ginekologię. Otwarcie poradni K uderzy jednak w pobliską poradnię kobiecą prowadzoną przez Optimę. Wiceprezes Jarosław Okrągły na zarządzie wykorzystał swoje prawo weta i zablokował decyzję o powołaniu nowej poradni. Dopiero po miesiącu i rozmowach między udziałowcami Optima zgodziła się na otwarcie konkurencyjnej działalności.

Wojna pozycyjna

Obie strony okopały się na swoich pozycjach, ale opinia publiczna co chwilę dostaje porcję nowych, bulwersujących informacji o sytuacji w szpitalu. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że ktoś steruje tymi wyciekami.

W maju radna powiatowa Waleria Dąbrowska zadała zarządowi PCM oficjalne pytanie: Czy to prawda, że prace remontowe w szpitalu wykonuje firma budowlana związana z jednym z członków zarządu? Chodzi o firmę Invest z Opola, z oddziałem w Prudniku. Jej pośrednim właścicielem - co sam przyznaje - jest Jarosław Okrągły. Od 2010 roku Invest wykonywał w szpitalu niewielkie prace remontowe, około 10 rocznie.

Początkowo zlecał je ówczesny wiceprezes Adam Szlęzak, prezes Optimy i jej przedstawiciel w zarządzie szpitala. Prezesem Investu jest jego szwagier - Adam Mączka. O 2013 i 2014 roku kolejne zlecenia dla Investu podpisywał już w większości wiceprezes Jarosław Okrągły. W tym roku było to 11 prac na łączną kwotę ponad 20 tys. zł. Większość to bieżące remonty i naprawy w szpitalu, o wartości od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Największym zleceniem była naprawa schodów za 11 tysięcy. - Zadania wykonane przez Invest to mniej niż 5 procent wartości wszystkich zadań wykonanych dla PCM - wyjaśnia Jarosław Okrągły. - Zostały realizowane zgodnie z prawem i zgodnie z kompetencjami. Wszystko wykonano zgodnie z kosztorysami. Szpital nie ma własnej brygady remontowej i musi szukać wykonawców na zewnątrz.

W odpowiedzi dla radnej, jaką przygotował prezes Anatol Majcher, dobitnie napisano, że w 2014 roku prezes Majcher zablokował prace za 117 tys., gdyż uzyskał informacje, że chodzi o zlecenie ich firmie Invest. - Nie wiem, czy firma Invest jest powiązana z członkiem zarządu PCM. Dwóch członków zarządu zwróciło się do trzeciego z prośbą o wyjaśnienie powiązań z firmą Invest i dotychczas nie uzyskali odpowiedzi - napisał Anatol Majcher do radnej. Jarosław Okrągły komentuje, że taka odpowiedź to insynuacje pod jego adresem, a robienie z tego afery służy odwróceniu uwagi od pogarszającej się sytuacji szpitala.

- Prawo i ustawa o zamówieniach publicznych pewnie nie zostały złamane, ale obowiązuje też etyka menedżerska. W mojej ocenie cywilizowane standardy nie zostały zachowane - komentuje sytuację starosta prudnicki Radosław Roszkowski.

Kolejną "wrzutką" była sprawa wiceprezesa PCM ds. medycznych dr. Pawła Kracha, który wiernie sekunduje prezesowi Majcherowi. Trzy tygodnie temu wiceprezes poszedł na zebranie rady nadzorczej, choć w tym samym czasie powinien siedzieć na dyżurze w ambulatorium oddziału chirurgicznego. Kilku pacjentów musiało na niego czekać kilka godzin. Ktoś natychmiast doniósł o tym do mediów i dr Krach musiał się publicznie tłumaczyć.

Trzecie publiczne spięcie miało miejsce na sesji powiatowej 27 czerwca. Odpowiadając na pytanie jednego z radnych, Jarosław Okrągły stwierdził, że inwestycje planowane w spółce są zagrożone, bo nie doszło do zaplanowanego podwyższenia kapitału. W rozmowie z dziennikarzami Jarosław Okrągły wskazuje, że PCM ma po 5 miesiącach tego roku prawie 800 tys. zł straty. Właściwie zarząd powinien już wdrażać w firmie plan naprawczy. W jego opinii w takiej kondycji finansowej szpital nie dostanie też 8 milionów kredytu na rozwój. Na dodatek prezes Majcher publicznie obiecał pielęgniarkom i położnym podwyżkę od września, na którą jego zdaniem szpitala nie stać. Niezrealizowanie obietnicy grozi protestem pielęgniarek.

- Spółkę na pewno stać na taki kredyt. Mamy zamiar zacząć prace jesienią tego roku - przekonuje zdecydowanie Anatol Majcher. Bez zgody Okrągłego reszta zarządu ogłosiła niedawno przetarg na projekt budowlany nowego pawilonu. W opinii prezesa Majchera obecna strata finansowa PCM wynika z inwestowania w nową działalność medyczną szpitala i do końca roku zostanie zniwelowana. Szpital musiał wykazać nadwykonania kontraktu na części oddziałów, za co nie dostał na razie pieniędzy. Zamierzał jednak wykazać wobec NFZ, że pacjenci chcą się leczyć w Prudniku. Anatol Majcher zapewnia też, że do końca roku przeznaczy 250 tys. zł na podwyżki dla pielęgniarek i położnych.

Jak się skończy cicha wojna w spółce, trudno przewidzieć. Pacjenci i mieszkańcy mogą jednak spać spokojnie. W firmie, w której dwaj doświadczeni gracze tak uważnie patrzą sobie na ręce, jakiekolwiek przekręty są wykluczone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska