Zdezorientowane zwierzę błąkało się przy drodze. Kobiety, które go znalazły, podejrzewały, że mógł on zostać potrącony przez samochód, stąd jego nietypowe zachowanie. Prawda okazała się znacznie bardziej dramatyczna.
- Jenot ma znaczną nadwagę. On nie idzie, ale się toczy. Dodatkowo ma starte kły, które trzeba usunąć oraz opuchnięte opuszki we wszystkich czterech łapach - wylicza Marta Węgrzyn, założycielka Opolskiego Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Avi", które działa w Łubnianach. - Wszystko wskazuje na to, że uciekł z fermy. Starte zęby to efekt gryzienia krat. Hodowane na futra zwierzęta chodzą też po kratach, by ich odchody spadały do umieszczonych na dole pojemników. Stąd opuchlizna na opuszkach.
Żyjące na wolności jenoty, jak mówi właścicielka azylu, o tej porze zwykle hibernują, zajmując stare nory po borsukach lub po lisach. Gdy żyją na fermach, ich zegar biologiczny zostaje rozregulowany. Dlatego zdezorientowany Zorro, bo tak dostał na imię uciekinier, błąkał się na mrozie.
- On cudem uszedł z życiem. Naszym zdaniem maksymalnie godziny dzieliły go od tego, by został przerobiony na czapkę lub kołnierz do kurtki - mówi właścicielka azylu. - Ubój często jest prowadzony właśnie w okresie silnych mrozów, bo zwierzęta - przygotowując się na niskie temperatury - podbudowują sobie okrywę włosową, a takie futro jest najcenniejsze dla handlarzy.
Marta Węgrzyn, która z zawodu jest technikiem weterynarii, nie ma wątpliwości, że zwierzę cierpiało. W trakcie pierwszych dni w azylu Zorro niemal wcale się nie poruszał, nawet na widok jedzenia.
- On był tak złamany psychicznie i przerażony, że nie musieliśmy używać kagańca, by pobrać mu krew, bo on nawet nie próbował się bronić. - mówi pani Marta. - Ze zdumieniem obserwuję, jak on z dnia na dzień się zmienia. Zorro okazał się bardzo proludzkim jenotem. Wychodzi do mnie nawet wtedy, gdy nie mam jedzenia i wygląda na to, że wpadła mu w oko nasza wydra, która chodzi za mną krok w krok, bo Zorro zaczyna śpiewać na jej widok.
Na razie Zorro jest na kwarantannie, więc wydrę Wekę widzi jedynie z odległości. Niewykluczone, że wydra i jenot zostaną najlepszymi przyjaciółmi.
Azyl dla zwierząt w Łubnianach działa głównie dzięki datkom darczyńców. W utrzymaniu Zorra i innych ocalonych zwierząt można pomóc robiąc przelew na konto fundacji: 86 1090 2138 0000 0001 4699 9709 z dopiskiem: Darowizna dla dzikich zwierząt.
Dla przelewów z zagranicy: Swift: WBKPPLPP
IBAN: PL86109021380000000146999709
Z dopiskiem: Darowizna dla dzikich zwierząt.
Można też oddać swój 1% podatku:
KRS: 0000507234
Cel szczegółowy: 24834
Znalazłeś dzikie zwierzę lub ptaka, który potrzebuje pomocy? Z pracownikami azylu możesz się skontaktować pod numerem: 733 335 401.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?