Marzenia nie do spełnienia

Fot. Sebastian Stemplewski
Oddział rehabilitacji medycznej. Fizjoterapeutka Barbara Hasterok z pacjentem podczas ćwiczeń rehabilitacyjnych.
Oddział rehabilitacji medycznej. Fizjoterapeutka Barbara Hasterok z pacjentem podczas ćwiczeń rehabilitacyjnych. Fot. Sebastian Stemplewski
Mieszkańcy Zawadzkiego toczą nierówną walkę ze strzeleckim ZOZ-em i kasą chorych o przywrócenie oddziału wewnętrznego.

Na spotkaniu z reporterem "NTO", które zorganizowali w ubiegłym tygodniu, deklarowali walkę o zachowanie szpitala. Ich zdaniem placówka powoli umiera, a wraz z nią miasto.
- Huta ledwo stoi. Towarzyszące jej spółki także. Jak nam zabiorą ten szpital, to już będziemy pochowani za życia - komentuje Urszula Taibert. Irena Januszowska wtóruje: - Młodzi wyjeżdżają na Zachód za pracą. Starsi, schorowani potrzebują pomocy medycznej, a tej nie ma na miejscu.
Przypomnijmy: w 2000 roku zlikwidowano oddział wewnętrzny w zawadczańskim szpitalu. Jego miejsce zajął zakład opiekuńczo-leczniczy. Na piętrze pozostała rehabilitacja neurologiczna. W czerwcu br. w wyniku dalszej reorganizacji ośmiołóżkowy ZOL przeniesiono do szpitala w Ozimku. Kilka pielęgniarek zwolniono.

MGLISTA PRZYSZŁOŚĆ
Ze Sławomirem Tubkiem, dyrektorem ZOZ w Strzelcach Opolskich, rozmawia Edyta Hanszke
- Jaka przyszłość czeka szpital w Zawadzkiem?
- Zależy ona od ogólnej sytuacji w ochronie zdrowia w kraju i możliwości finansowych kasy chorych. Ten budynek wymaga remontu. Dziś nie wiem, czy będzie nas na to stać.
- Podobno są plany, że przy oddziale rehabilitacji neurologicznej powstanie ambulatorium rehabilitacyjne?
- Jako ZOZ nie będziemy tego robić. Ale szukamy sposobów na zdobywanie pieniędzy. Jeśli znajdą się osoby chętne do prowadzenia takiej działalności, to jestem temu przychylny.
- Kiedy do Zawadzkiego trafi rentgen?
- W tej chwili nie mam możliwości otwierania pracowni radiologicznej w tym szpitalu.
- ... a karetka, która - jak obiecywano - w 15 minut dotrze do poszkodowanego?
- To są tylko słowa. Jak wojewoda podejmie decyzję o utworzeniu podstacji w Zawadzkiem i da na to pieniądze, to będzie karetka.

Uczestnicy spotkania przypomnieli obietnice składane przez przedstawicieli starostwa, któremu podlegają szpitale w powiecie. - Mieli nam zainstalować z powrotem rentgen i uruchomić pogotowie. Wcześniej obiecywali, że ZOL zostanie. Jak widać to wszystko obiecanki cacanki - komentuje Norbert Liszka. Jego zdaniem efektem zamknięcia szpitala jest wzrost zgonów w gminie. - W 2000 roku w Zawadzkiem zmarło 98 osób, w 2001 roku 106, a do końca lipca br. 71 - mówi.

Wiele do zarzucenia mieszkańcy mają swoim radnym, którzy reprezentują miasto w powiecie: - Nie odzywają się, kiedy trzeba wstawić się za naszym szpitalem.
Ich zdaniem dotarcie do przychodni specjalistycznych dla starszego człowieka jest bardzo trudne, bo te są rozrzucone po całych Strzelcach. W gminie oprócz lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej przyjmuje trzech pediatrów, chirurg (bez rentgena), okulista, ginekolog i dentysta.

Wskazują, że na terenie gminy działają trzy punkty rehabilitacyjne: w szpitalu, prywatna praktyka w MOKSiR i Caritas w Żędowicach. Prywatne ambulatorium prowadzi Bożena Wróblewska. - Słyszałam o planach utworzenia konkurencyjnego punktu w szpitalu. Wtedy swój będę musiała zamknąć, bo kasa nie da więcej pieniędzy na leczenie, a jak podzieli je na pół między mnie i ambulatorium w szpitalu, to ja nie przeżyję - komentuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska