Mecz dwóch pożegnań

Przygotowania do meczu z Kostaryką przebiegają w cieniu debaty o zmianie selekcjonera. Na trenerskiej giełdzie nie pojawiły się nowe nazwiska, a najmocniejsze zdają się być akcje Henryka Kasperczaka. Janas nie komentuje spekulacji.

- Na razie mundial się nie skończył, a przed nami ważny mecz z Kostaryką - podkreślił w swoim stylu na wczorajszej konferencji. - Zwolnienia się nie boję, bo w ciągu mojej trzyipółletniej pracy z reprezentacją byłem zwalniany przez media kilka razy. Tak było po porażce z Danią jeszcze przed rozpoczęciem eliminacji, potem po porażce z Anglią w Chorzowie, a - jak widać - jestem nadal selekcjonerem i mam też chyba jakiś wkład w to, że zagraliśmy w mistrzostwach świata. Mówiłem już, że do dymisji się nie podam i zdanie podtrzymuję. Po meczu z Kostaryką przyjdzie czas na podsumowanie mojej pracy z reprezentacją.
Janas zapewnia, że w naszej drużynie nie zabraknie mobilizacji. Uważa, że dopiero wynik spotkania z Kostaryką pozwoli na obiektywną ocenę naszego występu na mundialu.
- Na pewno podejdziemy do gry poważnie, to są mistrzostwa świata i każdy mecz jest istotny - zaznaczył Janas. - Chcemy godnie pożegnać się z mundialem. Kostaryka jest w podobLnej sytuacji do nas. Też przegrała dwa mecze i zechce ratować twarz w ostatnim spotkaniu. Zapowiada się więc ciekawa konfrontacja. Postaramy się udowodnić, że nie byliśmy najsłabszym zespołem w grupie A.
W polskiej ekipie nie zagra Radosław Sobolewski, który został ukarany czerwoną kartką w meczu z Niemcami. Janas jak zwykle nic nie powiedział o planowanym składzie i taktyce.

- Zagrają najlepsi - rzekł na pytanie o skład. A że podejmuje nieprzewidywalne decyzje personalne, trudno wyrokować, kto będzie "najlepszym". Niewykluczone, że w wyjściowym składzie zabraknie Macieja Żurawskiego, który w dwóch poprzednich występach zagrał źle.
Selekcjoner ciągle unika indywidualnych ocen piłkarzy. Nie zdradził też, czy któryś z zawodników go zawiódł.
- Piłkarze dowiedzą się o tym ode mnie, a nie z prasy - powiedział Janas. - Jeśli mam do kogoś pretensje, to sam mu o tym powiem. Ja jestem szefem, ja odpowiadam za wszystko i mnie możecie obciążać. Ostateczne decyzje zawsze należą do mnie i ja ponoszę odpowiedzialność za niepowodzenie.