Mieszkańcy Szymiszowa chcą zablokować śmieciarki

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Mieszkańcy Szymiszowa zapowiadają, że będą chodzić po przejściu dla pieszych, żeby zablokować drogę śmieciarkom i zwrócić uwagę na swój problem.
Mieszkańcy Szymiszowa zapowiadają, że będą chodzić po przejściu dla pieszych, żeby zablokować drogę śmieciarkom i zwrócić uwagę na swój problem. Radosław Dimitrow
Mieszkańcy Szymiszowa mają dość ciężarówek dojeżdżających na wysypisko. - Niszczą nam drogę i potwornie hałasują - narzekają.

Mieszkańcy Szymiszowa (pow. strzelecki) złożyli w tej sprawie oficjalny protest w ratuszu. Powiadomili o problemie także urząd marszałkowski, strzeleckie starostwo i sanepid. Domagają się, by gmina wytyczyła inną drogę dla śmieciarek, które dzisiaj jeżdżą przez środek wsi.

- Tu się nie da żyć - uważa pani Katarzyna, mieszkanka Szymiszowa. - Te ciężarówki ruszają w trasę już o 6.00 rano, a wracają nawet o 21.00. Nasza droga z tego powodu jest w kompletnej rozsypce. Gdy te kolosy przejeżdżają przez dziury w drogach, w domach wszystko się trzęsie.

Zdaniem mieszkańców, śmieciarki przyczyniły się do tego, że w drodze powstały ogromne spękania i koleiny.

Każdego dnia przez Szymiszów przejeżdżają dziesiątki takich samochodów. Zwożą tutaj śmieci z dwóch gmin: Strzelce Opolskie i Jemielnica. Mieszkańcy uważają, że samochody mogłyby dojeżdżać do składowiska innymi drogami, które biegną między polami. W piśmie do urzędników przedstawili dwa warianty takiego dojazdu. Znajdują się ok. 1 km od głównej drogi i biegną z dala od domów.

- Tyle się słyszy, że nasze składowisko będzie się rozbudowywać o nową sortownię, co będzie kosztować miliony złotych - dodaje Roman Jarzyna z Szymiszowa. - Ale nikt nie pomyślał, żeby przy okazji modernizacji zorganizować inny dojazd i ulżyć trochę mieszkańcom.

Z pismem od miejscowych zapoznał się już Andrzej Trybuła, nowy prezes Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych i Mieszkaniowych, do którego należy wysypisko. Przekonuje jednak, że nie jest w stanie zmienić trasy przejazdu śmieciarek.

- Te drogi, które wskazują mieszkańcy, są nieutwardzone - mówi. - Nie wyobrażam sobie, żeby ważąca 18 ton ciężarówka mogła się po nich poruszać. To oczywiste, że się zakopie.
Trybuła dodaje, że z wiejskich dróg korzysta w pełni legalnie, tak jak każda inna firma, a polnych dróg za składowiskiem nie utwardzi, bo nie ma na to pieniędzy.

Gdy mieszkańcy usłyszeli odmowę, zgłosili się do powiatu, by chociaż ten naprawił drogę, którą zniszczyły śmieciarki. Ale tu także usłyszeli "nie".

- Na kompleksową naprawę nie ma w budżecie pieniędzy - przyznaje Andrzej Ful, który odpowiada w starostwie za drogi. - W powiecie mamy wiele innych dróg, znacznie bardziej uczęszczanych, które muszą być remontowane w pierwszej kolejności. Możemy jedynie załatać największe ubytki.
W związku z tym wściekli mieszkańcy zapowiedzieli, że zablokują drogę śmieciarkom. W ten sposób chcą zwrócić uwagę na swój problem.

- Czekamy tylko na oficjalną odmowę na piśmie - zapowiada Jarzyna. - Po tym wejdziemy na przejścia dla pieszych i nie przepuścimy żadnej śmieciarki. O dacie protestu poinformujemy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska