Mizeria budżetowa

Beata Szczerbaniewicz
Budżet miasta i gminy Krapkowice uchwalony na 2002 rok jest niższy od ubiegłorocznego o około 1,5 mln zł.

Przewodniczący rady Andrzej Kulpa określił go jako "mizerię". Oznacza to, że gminy nie będzie stać w tym roku na nowe inwestycje, ograniczone będą także remonty i wszelkie inne wydatki. Radni zaplanowali dochody w wysokości 26 922 659 zł, a wydatki - na 27 264 463 zł. Deficyt budżetowy wyniesie więc 341 804 zł. Jak zapisano w projekcie uchwały, deficyt oraz inne wydatki, które nie znajdą pokrycia w planowanych dochodach, będą pokryte z zaciągniętych kredytów oraz pożyczek w łącznej kwocie 1 500 000 zł.

Do spłacenia są jeszcze inne kredyty i pożyczki zaciągnięte w latach poprzednich na inwestycje związane z budową systemu kanalizacji sanitarnej. Suma tych spłat wynosi dokładnie 1 158 196 zł i zaplanowano pokryć je z dochodów z odpłatnego nabycia prawa własności nieruchomości oraz z podatków od nieruchomości.
- Stoimy przed poważnym wyzwaniem - mówił radny Bernard Friedla, przewodniczący komisji finansów. - Budżet się skurczył, niestety, taka jest konstrukcja budżetu państwa, nie mamy na to wpływu, ale to my, radni, będziemy świecić oczami za nie zrobione chodniki.
W tej trudnej sytuacji radni przypomnieli, że słuszna była decyzja sprzed dwóch lat zracjonalizowania (czyli zmniejszenia) sieci szkół, których utrzymanie potaniało. Jak stwierdził Friedla, gdyby nie tamte decyzje dziś po korytarzach urzędu miasta i gminy "krążyłby duch zarządu komisarycznego".

Budżet radni przegłosowali jednogłośnie. Zastrzeżenia zgłosił jedynie przewodniczący komisji infrastruktury technicznej, rolnictwa i klęsk żywiołowych - Henryk Szarek:
- Oceniam ten projekt bardzo negatywnie: w zeszłym roku mieliśmy pół miliona na remonty dróg, w tym - tylko 380 tysięcy na remonty cząstkowe, to nie starczy nawet na załatanie dziur! - grzmiał Szarek. - A co z dalej z kanalizacją? Ludzie się jej domagają, koszt wywozu jednego metra sześciennego szamba jest czterokrotnie wyższy niż odprowadzenie ścieków. Nasza komisja wnioskuje, by władze miasta wzięły mimo wszystko pożyczkę na kontynuację tego zadania. To jest budżet przetrwania i obawiam się, że możemy nawet nie zrealizować zaplanowanych dochodów, bo będą nam padać zakłady pracy. Jeśli będziemy nadal budować kanalizację, jest chociaż szansa, że nasze firmy znajdą tu pracę.

Jak poinformował burmistrz Piotr Solloch, szansa na kontynuację prac przy budowie kanalizacji jest duża. Właśnie otrzymał pismo z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, że zaplanowane przez gminę inwestycje w Krapkowicach przy ulicach Żeromskiego, Górnej i Chrobrego oraz we wsi Steblów zostały uznane jako priorytetowe. Jako że gmina Krapkowice znalazła się w grupie miast o dochodach (w przeliczeniu na liczbę mieszkańców) poniżej średniej krajowej, ma przeto szansę, by uzyskać pożyczkę o najniższym oprocentowaniu - 2,5 procent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska