Wielkie Ślizganie rozpoczęło się w sobotę w południe. Na tafli opolskiego lodowiska nie zabrakło z tej okazji VIP-ów.
- Pomaganie wchodzi nam co raz bardziej w krew - powiedziała Barbara Kamińska, członek Zarządu Województwa Opolskiego. - Młodzież mniejszości niemieckiej ma duże serce i nim się dzieli - wtórował jej Norbert Rasch, przewodniczący Zarządu TSKN.
Akcja BJDM została tradycyjnie skierowana do wychowanków domów dziecka z całego regionu. W tym roku wzięli w niej udział podopieczni placówek z Opola, Tarnowa Opolskiego, Brzegu, Paczkowa, Chmielowic, Skorogoszczy, Kędzierzyna-Koźla i Bogacicy.
- Mam swoje łyżwy i podobnie jak moi koledzy chodziłam na ślizgawkę w czasie sezonu - mówi Lilianna z Domu Dziecka w Opolu. Więc chętnie przyszłam także w sobotę. Taka akcja to bardzo dobry pomysł.
- Nasz udział w akcji mniejszościowej młodzieży jest już tradycją - dodaje Krystyna Szczerba, wychowawczyni w opolskiej placówce - i sympatycznym podsumowaniem sezonu. Dla naszych dynamicznych, energicznych wychowanków każda okazja, by się poruszać, jest bardzo korzystna. W dodatku możemy bawić się wspólnie i integrować z młodzieżą nie tylko z Opola, ale i z całego województwa.
Uczestnicy Wielkiego Ślizgania przyjechali z różnych stron. Przy muzyce niemieckiej, rocku, szlagrach, disco polo, muzyce retro i pop ślizgali się na dobry cel - zarówno młodzież, jak i rodziny z dziećmi.
- Lubimy jeździć na łyżwach, więc chętnie przyjechaliśmy także dziś, by poruszać się na lodzie, a przy okazji wziąć udział w sympatycznej akcji - mówią Gabriela i Alfred Mateja z Tarnowa Opolskiego. Razem z nimi na ślizgawkę przyjechała 5-letnia Ewa. Nie bała się ani trochę, chociaż była w sobotę na łyżwach pierwszy raz.
Zresztą tacy początkujący łyżwiarze nie byli zostawieni sami sobie. Mogli liczyć na pomoc około 70 wolontariuszy. Służyli oni uczestnikom ślizgawki nie tylko pomocną dłonią.
- Środowisko BJDM poznałam podczas szkolenia w Łebie - mówi Patrycja Lyga, uczennica V LO w Opolu. - Pomagałam na lodowisku przez prawie całą sobotę. Rozdawałam cukierki, prowadziłam zabawy dla oczekujących, pomagałam ubierać łyżwy itp.
Simone Cebula, studentka I roku na UO, była wolontariuszką już 4. raz. Ku uciesze dzieciaków malowała im twarze. Najbardziej podobały się motywy kwiatków, motylków i... pająki i pajęczyny.
- Myślę, że to był udany dzień, a nasza akcja stale się rozwija - podsumowuje Joanna Goły, koordynator personalny akcji. - Razem z nami bawiło się 177 podopiecznych domów dziecka, a bilety za złotówkę kupiło ok. 1100 osób. Wiele z nich zapłaciło więcej, więc razem do kasy trafiło prawie 2 tysiące zł. Wraz z zebranymi wcześniej przyborami szkolnymi i sprzętem sportowym przekażemy je domom dziecka w przyszłym tygodniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?