Na ponad miesiąc obwodnica Opola zostanie zamknięta

Artur  Janowski
Artur Janowski
Prawie 1,5 miliona złotych zapłacimy za wzmocnienie 180 metrów obwodnicy. Prace ruszą w tym roku, o ile pozwoli na to pogoda. Jeśli będzie padać, zamknięcie drogi czeka nas wiosną.

Wzmocnienia wymagają fragmenty najazdów na wiadukt, który jest częścią obwodnicy i przebiega nad linią kolejową.

W środę w ratuszu otwarto oferty w przetargu, który ma wyłonić firmę wykonującą remont. Najtańszą złożyła spółka Adac-Lewar, która chce prawie 1,5 mln zł. Rywale nie są dużo drożsi.

- Chcemy jeszcze we wrześniu rozstrzygnąć przetarg, tak aby najpóźniej w październiku mogły ruszyć prace, które będzie nadzorował Miejski Zarząd Dróg - zapowiada Aleksander Cyganiuk, naczelnik wydziału inwestycji i przetargów w urzędzie miasta.

Firma będzie mieć 42 dni na wykonanie wzmocnienia i odtworzenie 180 metrów drogi. To konieczne, bo w tym roku drogowcy przekonali się, że podbudowa drogi w okolicach wiaduktu jest w fatalnym stanie. Akurat ten fragment drogi powstał w PRL-u na przełomie lat 70. i 80.

- Wówczas podbudowy stosowało się bardzo słabe, teraz do tego dochodzi znacznie zwiększony ruch i dużo większa liczba ciężarówek - przyznaje Mirosław Pietrucha wicedyrektor MZD.

Przygotowując projekt remontu, zdecydowano, że nasyp pod jezdnią wzmocniony zostanie kamieniami, które będą wprowadzane w ziemię przez specjalny walec wibracyjny.

- Niestety bez zamknięcia drogi się nie obejdzie - przyznaje Arkadiusz Karbowiak, dyrektor MZD.
Zaplanowano już także objazd dla kierowców jadących obwodnicą. I co ważne, będzie wyglądał inaczej niż ostatnio, gdy remontowano wiadukt.

Zdecydowano, że samochody jadące od strony Wrocławia pojadą ulicą Budowlanych, Harcerską i dalej ulicą Luboszycką. Z kolei ci, którzy będą chcieli jechać do Wrocławia, pojadą najpierw ulicą Luboszycką, Kępską i dalej ulicą Budowlanych.

MZD zapowiada, że na niektórych skrzyżowaniach zmieni się organizacja ruchu, podobnie jak lokalizacja niektórych przystanków MZK (zaplanowano też korektę tras autobusów linii 21 i 10).

Na razie jednak nie wiadomo, kiedy ta organizacja ruchu wejdzie w życie. Po pierwsze wciąż trwa przetarg, po drugie drogowcy z niepokojem patrzą w niebo.

- Bo metoda, która zostanie zastosowana, wymaga bezdeszczowej pogody. Rozpoczynając inwestycję, będziemy musieli wziąć to pod uwagę - przyznaje Arkadiusz Karbowiak.

Niewykluczone więc, że remont, właśnie ze względu na niekorzystne warunki pogodowe, zostanie przesunięty na wiosnę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska