Namysłów. 14-latkowie przed sądem, bo mieli grozić pobiciem synowi burmistrza Stawiarskiego. Rodzice uważają, że to zemsta polityka

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
W proteście, który odbył się 25 października 2020 r. w Namysłowie mogło wziąć udział około 1,5 tys. osób. Część z nich przemaszerowała później przed dom burmistrza Bartłomieja Stawiarskiego.
W proteście, który odbył się 25 października 2020 r. w Namysłowie mogło wziąć udział około 1,5 tys. osób. Część z nich przemaszerowała później przed dom burmistrza Bartłomieja Stawiarskiego. Grzegorz Kardaś
Sprawa ma związek z październikowym protestem w Namysłowie. Uczestnicy pojawili się przed domem burmistrza Bartłomieja Stawiarskiego. Samorządowiec twierdził, że pokłosiem tych wydarzeń były szykany kierowane przez nastolatków wobec jego 13-letniego wówczas syna. - To polityczna zemsta - mówią rodzice jednego z dzieci, które stanęło przed sądem.

We wtorek (23 lutego) w Sądzie Rejonowym w Kluczborku odbyło się posiedzenie w tej sprawie. Sąd wysłuchał dwójki nastolatków, ale orzeczenie nie zapadło. Na kolejnym posiedzeniu mają złożyć wyjaśnienia rodzice 14-latków.

- Moje dziecko bardzo przeżywało tę sytuację, choć pani sędzia była profesjonalna, a przy tym empatyczna - mówi jedna z mam.

- Sprawa jest kuriozalna, ponieważ córka nie brała nawet udziału w rozmowach internetowych, w których rzekomo padły groźby. Uważamy, że jest to zemsta burmistrza za to, że mój mąż był z nią na proteście antypisowskim, co burmistrz przecież widział.

Namysłowska policja poinformowała nas w styczniu, że sprawa dotyczy zawiadomienia złożonego przez burmistrza Bartłomieja Stawiarskiego pod koniec października 2020 r. (burmistrz utrzymywał wówczas, że nie złożył wniosku o ściganie nastolatków).

Chodziło o protesty w Namysłowie, które finalnie przeniosły się przed jego dom.

- Z zawiadomienia wynikało, że w zdarzaniu brały udział osoby dorosłe, ale również nieletni, którzy mieli dopuścić się czynu karalnego i grozić pobiciem jego nastoletniemu synowi. Zgodnie z procedurą osobne postępowanie jest prowadzone względem dorosłych, w przypadku dzieci natomiast policja przesłała informację do sądu rodzinnego w Kluczborku, że zachodzi podejrzenie, iż nieletni mogli dopuścić się czynu karalnego - mówi nam wówczas asp. Paweł Chmielewski z KPP w Namysłowie.

Przed sądem rodzinnym stanęła dwójka 14-latków: chłopiec i dziewczynka.

- W materiale dowodowym przedstawiono wybiórcze screeny rozmów na komunikatorze internetowym. Nie ma w nich żadnych gróźb, ale przedłożyliśmy sądowi obszerniejsze fragmenty tych rozmów. Sąd musi mieć czas, by się z nimi zapoznać - mówi mama jednego z dzieci.

Kolejne posiedzenie w tej sprawie zaplanowano na 16 marca.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska