Narodowcy i ich przeciwnicy manifestowali w Opolu. Policja: było spokojnie

Redakcja
Pochód przeszedł ulicami: Katedralną, Koraszewskiego, przez opolski rynek, na Plac Wolności pod Pomnik Żołnierzy Antykomunistycznego Podziemia.
Pochód przeszedł ulicami: Katedralną, Koraszewskiego, przez opolski rynek, na Plac Wolności pod Pomnik Żołnierzy Antykomunistycznego Podziemia. Krzysztof Świderski
Według policji w manifestacji wzięło udział ponad 200 narodowców. Przyjechali z całej Polski. Kontrmanifestantów zebranych na placu Wolności było około 100.

Narodowcy zorganizowali manifestację z okazji 77. rocznicy powstania Obozu Narodowo-Radykalnego.

- W tym roku oddaliśmy hołd narodowcom pomordowanych przez nazistów podczas II wojny światowej - wyjaśnia Tomasz Greniuch, szef brygady opolskiej Obozu Narodowo-Radykalnego. - Jesteśmy patriotami, a nie faszystami, jak nas próbują przedstawiać środowiska, które uważają się za tolerancyjne. Zresztą co to za tolerancja, która daje prawo mówienia o ludziach pamiętających o historii Polski, patriotach, że są faszystami.

Narodowcy zebrali się dziś popołudniu na ul. ks. Baldego w Opolu obok murów obronnych. Według policji było ich ponad 200. Na czele pochodu nieśli transparent z napisem "Wybacz mi żono, że Polskę ukochałem bardziej niż ciebie i dziecko".

To słowa listu jakie napisał do żony Stanisław Piasecki, polski działacz narodowy zamordowany przez Niemców w Palmirach w 1941 roku.

Pochód przeszedł ulicami: Katedralną, Koraszewskiego, przez opolski rynek, na Plac Wolności pod Pomnik Żołnierzy Antykomunistycznego Podziemia.

Jego uczestnicy wznosili po drodze okrzyki: "Śląsk opolski zawsze polski", "Bóg, Honor, Ojczyzna", "Narodowe Siły Zbrojne", "Roman Dmowski wyzwolicielem Polski', "nie zapomnimy o narodowych bohaterach". Ale nie zabrakło i antygejowskich: "normalna rodzina chłopak i dziewczyna".

Pod Pomnikiem Żołnierzy Antykomunistycznego Podziemia złożyli kwiaty. Były przemówienia. Głos zabrał m.in. Wiesław Ukleja, sekretarz Opolskiego Stowarzyszenia Pamięci Narodowej.

- Jestem zbudowany ilością ludzi, którzy tu przyszli - mówił. - Chcemy złożyć hołd pomordowanym działaczom narodowym. To wstyd, że władze Opola pozwoliły środowiskom lewackim i anarchistycznej hołocie na swoją manifestację.
Na placu Wolności na narodowców czekało około 100 kontrmanifestantów. Celem drugiej manifestacji było propagowanie "Opola bez uprzedzeń".

Rozwiesili oni transparenty m.in. z hasłami: "Faszyzm nie przejdzie", "Nie tędy droga". Zrobili też happening.

Chodzili na szczudłach, z transparentem, na którym był napis "Różność", był pokaz żonglerki, malowali plakaty. Grali też na bębnach, by zagłuszyć okrzyki narodowców.

- Chcemy powiedzieć: stop faszyzmowi - mówi Piotrek, chłopak, którego spotkaliśmy przed pomnikiem Bojownikom o Polskość Śląska Opolskiego, gdzie zebrali się kontrmanifestanci. - Nikt mnie nigdy nie przekona, że ci ludzie z ogolonymi głowami, w brunatnych mundurkach i glanach na nogach, to patrioci.

Między członkami obu manifestacji doszło do pyskówek.

"Chodźcie śmiało! Jest nas mało!" - krzyczeli narodowcy.

Antyfaszyści odpowiadali hasłem: "Nie dla faszyzmu".

Porządku pilnowało ponad 150 policjantów z Komendy Miejskiej Policji w Opolu z psami. Do dyspozycji mieli 30 radiowozów, w obwodzie był też oddział antyterrorystyczny z bronią gładkolufową.

- Na szczęście do żadnych zadym nie doszło, obie manifestacje były dobrze zabezpieczone - mówi nadkomisarz Maciej Milewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska