Liczyłam co najwyżej na 30 miejsc w warszawskim finale - przyznaje Agata Makiola koordynator imprezy i prezes opolskiego oddziału Polskiego Stowarzyszenie Nauczycieli Języka Niemieckiego, organizatora konkursu. - To, że nasi uczniowie zdobyli aż 40 procent miejsc w finale, jest ogromnym sukcesem i potwierdzeniem, że naprawdę dobrze uczymy niemieckiego. W tym konkursie na etapie szkolnym startuje w całej Polsce kilkanaście tysięcy osób. Samo wejście do stuosobowego finału jest znacznym osiągnięciem.
Aby się w nim znaleźć, trzeba było zdobyć w finale regionalnym przynajmniej 90 procent punktów, czyli 54 z 60.
Marta Gomolla, uczennica PG w Leśnicy zdobyła wszystkie możliwe punkty i w województwie opolskim była najlepsza.
Marta z pewnością ma talent do nauki języków. A zamiłowanie do niemieckiego wyniosła z domu, gdzie język polski, język niemiecki i gwara śląska były używane zamiennie. - Jak wiele dzieci na Śląsku Opolskim oglądałam po niemiecku telewizję - mówi Marta - ale najwięcej skorzystałam chyba od dziadków. To oni mobilizowali mnie do mówienia po niemiecku. Kiedy wracałam ze szkoły, pytali jak mi poszło. Kiedy robiłam błędy, poprawiali, cierpliwie tłumaczyli.
Uczennica z Leśnicy nie ukrywa, że przed finałem 11 marca czuje presję. Konkurencja będzie przecież ogromna.
Troje Opolan zdobyło w regionalnym finale 98 procent punktów: Claudia Burgfeld z Zespołu Szkół Dwujęzycznych w Solarni, Sandra Pelka z PG w Walcach i Paweł Fronia z PG Prószków.
Pani Dorota Buczek, nauczycielka Claudii, chwali ją za pilność i parcie do wiedzy. Przyznaje, że przed regionalnym finałem najwięcej obaw budzi zawsze tzw. Landeskunde, w tym roku poświęcone Austrii. Razem z uczenicą z podręcznika dla college’ów doskonaliły wiedzę o geografii, polityce i kulturze kraju nad Dunajem.
Claudia nie ukrywa, że mówi dziś po polsku i po niemiecku z równą swobodą. To także zasługa jej rodziców. Kiedy od 6. do 12. roku życia mieszkała w Niemczech, chodziła tam do przedszkola, a potem do szkoły. Więc perfekcyjnie poznawała język. Rodzice uczyli ją wtedy mówić i pisać także po polsku.
W czym tkwi tajemnica sukcesu opolskich gimnazjalistów?
- Większość z nich uczy się niemieckiego od pierwszej klasy, a teraz dzieci zaczynają już w przedszkolu - mówi Ilona Wochnik-Kukawska, dyrektor zespołu szkół w Solarni. - To przynosi efekty.
- Nasi gimnazjaliści mają więcej godzin niemieckiego niż ich rówieśnicy w innych regionach - dodaje Agata Makiola. - To pozwala na wprowadzanie bardzo szerokiego i różnorodnego słownictwa. Wielu z nich wyjeżdża na wakacje do Niemiec, a to dodatkowo mobilizuje. Ale to nie znaczy, że na pewno Opolanie wygrają finał w Warszawie. W każdym regionie może się zdarzyć wybitny uczeń. Powtarzam, już sam awans takiej liczby naszych uczniów do finału jest osiągnięciem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?