Nie zniosą utraty ulg podatkowych

Jan Poniatyszyn
Możemy nie wytrzymać zmian w gospodarce - mówią szefowie firm zatrudniających osoby niepełnosprawne.

Niejasna polityka podatkowa, brak tanich kredytów na inwestycje i bieżącą działalność oraz gorsza pozycja w konkurencji z zachodnimi firmami to najważniejsze problemy przedsiębiorstw zatrudniających niepełnosprawnych w powiecie prudnickim. Największe zakłady pracy chronionej w powiecie to Wytwórnia Naturalnych Wód Mineralnych "Ustronianka" w Białej i Spółdzielnia "Pionier" w Prudniku. Mimo że pierwsza z tych firm ciągle się rozwija, a druga przeżywa poważne problemy, w obu przedsiębiorstwach z niepokojem patrzy się na procesy gospodarcze zachodzące w kraju.

- Państwo powinno nie tylko deklarować wsparcie, ale realnie pomagać przedsiębiorcom, gdyż w innym wypadku zwiększy się tylko bezrobocie - twierdzi Michał Bożek, właściciel "Ustronianki", która należy do grupy pięciu największych krajowych producentów w swojej branży. - Zbyt mała jest pomoc firmom prywatnym, a w niektórych wpadkach odczuwamy nawet dyskryminację. Jako przedsiębiorcy oczekujemy radykalnej zmian w polityce państwa. Nie może tak być, że obce firmy, korzystając z preferencji podatkowych i tanich kredytów, zaczynają w naszym kraju dominować nad rodzimym kapitałem. Przejmują produkcję, handel i wypierają nas z rynku. Dwadzieścia jeden lat prowadzę działalność gospodarczą, ale teraz przyszedł jeden z najtrudniejszych okresów rywalizacji z zachodnimi firmami.

Zdaniem właściciela "Ustronianki" powszechnym zjawiskiem jest obecnie wstrzymywanie się przedsiębiorców z inwestycjami, a niektórzy z nich myślą już wyłącznie, jak przetrwać okres dekoniunktury. - Od lat sporo inwestujemy w nowoczesne technologie i rozwój firmy, ale jak nigdy dotąd brakuje nam poczucia rynkowej stabilizacji - komentuje Michał Bożek. - Do tego dochodzi niepewność związana z propozycjami pozbawienia ulg zakładów pracy chronionej. Obecnie zatrudniam kilkuset niepełnosprawnych. Likwidacja ulg spowoduje, że przestaniemy się rozwijać, a z ludzi będziemy musieli stopniowo rezygnować. Niepełnosprawnym trzeba pomagać, aby czuli się potrzebni w społeczeństwie.

Obecny rok należy do najtrudniejszych w historii spółdzielni "Pionier", która kooperuje z firmami branży motoryzacyjnej. Przyczyną kłopotów jest załamanie się sprzedaży samochodów i stagnacja gospodarcza. - To spowodowało, że mamy straty w działalności - stwierdził Franciszek Fejdych, prezes "Pioniera". - Zmuszeni jesteśmy oszczędzać na funduszu płac, staramy się ograniczyć maksymalnie zwolnienia. Ten rok uznaliśmy dla nas za stracony.
Prudnicka spółdzielnia robi wszystko, aby tylko ograniczyć starty i dobrze przygotować się do działalności w przyszłym roku. W celach marketingowych zmieniła nawet nazwę. - Dotychczasowa nazwa brzmiała: Spółdzielnia Inwalidów "Pionier", ale wyrzuciliśmy pierwszy człon nazwy, gdyż większość naszych zachodnich kontrahentów nie wierzyła, że niepełnosprawni mogą precyzyjnie wykonywać swoją pracę - wyjaśnia prezes Fejdych. - Obecna ekipa rządząca musi wprowadzić mechanizmy, które pobudzą naszą branżę. Poprzedni rząd zapowiadał, że zakłady pracy chronionej zamiast ulg w podatku VAT będą otrzymywać dotacje, co byłoby dla nas bardzo niekorzystne z uwagi na dziurę budżetową i niebezpieczeństwo, że te dotacje będą wypłacane z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Później długo milczano na ten temat, a w tej chwili, gdy wszędzie szuka się oszczędności, znowu słyszymy, że jednak sięgnie się do tych ulg. To spowoduje, że wiele zakładów pracy chronionej tego nie wytrzyma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska