Nie zwalczam Ślązaków

Narodowość śląska
a niemiecka
Kurier: - W latach 80. generał Kiszczak negował istnienie śląskich Niemców, dziś Pan neguje istnienie narodowości śląskiej. Dlaczego?
Henryk Kroll: - To materia znacznie bardziej skomplikowana - dotycząca narodowości śląskiej. Ja uważam siebie za Ślązaka, ale w pojęciu etnicznym, a należącym do narodu niemieckiego. Stąd mniejszość niemiecka. Należy sobie zadać pytanie, po co nam nowy naród.
Reginek: - Dlaczego zamiast wzmacniać tożsamość niemiecką wśród członków TSKN, zwalcza pan Ślązaków oraz osoby działające zarówno w DFK, jak i Ruchu Autonomii Śląska?
- Ja nie zwalczam Ślązaków. A działania RAŚ były mi bliskie do momentu prób tworzenia nowej narodowości.
Kurier: - Czy wie Pan, że w województwie opolskim osoby, które najbardziej występują przeciwko uznaniu narodowości śląskiej to Pan i poseł Czerwiński z LPR? Jak Pan się czuje w tej "koalicji"?
- Nie przypominam sobie, bym zawierał taką koalicję. Wiem na pewno, że jestem Ślązakiem i do tego nie muszę tworzyć nowej narodowości.
Alois: - Panie pośle, czy sądzi Pan, że rozpuszczana przez Pana na zebraniach powiatowych plotka, że osobom, które podały w spisie narodowym narodowość śląską, będzie się obierać paszporty niemieckie, przysporzy popularności Mniejszości Niemieckiej? Przecież zastraszyć może już Pan tylko najstarsze pokolenie. Młodzi sami potrafią już myśleć i wiedzą, że nie ma Pan na taką decyzję wpływu.
- Pozostawiam to pytanie bez komentarza. Ale jeśli ktoś przestaje zaliczać siebie do narodowości niemieckiej, powinien znaleźć w sobie tyle odwagi, by oddać swój paszport niemiecki i nie korzystać z dobra tej narodowości.
Pliszka: - Dlaczego Mniejszość Niemiecka nie założy regionalnej partii politycznej? Uważam, że TSKN za dużo zajmuje się polityką, a tak sprawa byłaby jasna.
- Proszę sobie wyobrazić nazwę takiej partii. Musiałaby ona siłą rzeczy nosić w sobie element narodowy. A więc mogłaby być komentowana jako partia nacjonalistyczna.
Harry: - Jak pan skomentuje wypowiedzi liderów innych organizacji i partii, że Mniejszość nic regionowi nie dała?
- Radziłbym przewertować numery "Nowej Trybuny Opolskiej" z lat 90. i ostatnich. Skąd te urządzenia medyczne? Skąd w wielu przypadkach ta pomoc na budowę wodociągów? Skąd pomoc dla małych przedsiębiorców? Skąd ta pomoc socjalna? Skąd tych wiele domów kultury? Skąd tych wiele różnego rodzaju imprez? Ze względu na Mniejszość wpłynęło grubo ponad 200 mln marek niemieckich na teren Polski.
Pliszka: - Dlaczego mniejszość niemiecka jest tak bardzo uzależniona od decyzji niemieckich urzędników? Przecież to tragiczne, że daliście się ubezwłasnowolnić niemieckim pieniądzom.
- To nie jest uzależnienie, ale jeśli ktoś daje pieniądze na jakiś cel, to ma prawo wiedzieć, co się z jego pieniędzmi stało.

Kto będzie wicewojewodą?
Karina: - Czy wiedział pan o tym, że Jan Dzierżon w 1999 roku dokonał machinacji przy skupie zboża, kiedy przedstawiał pan jego kandydaturę Elżbiecie Rutkowskiej?
- Nie, nie wiedziałem.
Adam: - Dlaczego tak ostro zareagował pan na doniesienia prasowe dotyczące pana Dzierżona?
- Moim obowiązkiem - przewodniczącego organizacji - jest obrona ludzi z tą organizacją związanych. Tym bardziej, kiedy nie mam danych o ich niewłaściwym działaniu.
Janek: - Jest takie powiedzenie: "jeśli nie potrafisz, nie pchaj się na afisz". Czy nie uważa Pan, że rządy z udziałem mniejszości niemieckiej w województwie są beznadziejnymi rządami. Może lepiej zająć się działalnością statutową?
- Współrządzenie w regionie, gdzie jest się obecnym, jest również działalnością statutową. To pierwsza możliwość, która została nam dana po wojnie, by móc odpowiadać za teren, w którym się żyje, móc wspomagać ludzi na miarę swych możliwości. Należałoby porozmawiać o tych możliwościach, bo to jest problemem.